Ta strata punktów może Unię Skierniewice drogo kosztować. Mało kto spodziewał się, że lider III ligi może potknąć się w pojedynku z niżej notowaną Wartą Sieradz. Zespół Marka Przybyła zagrał jednak niezwykle ambitnie, a złośliwi powiedzą, że odwróciła się sytuacja sprzed dwóch lat kiedy Warta walczyła o utrzymanie w III lidze i uległa w przedostatniej kolejce Unii 2:3. Z drugiej strony pozostaje się tylko cieszyć, że kluby z naszego województwa grają i walczą sportowo i nie ma mowy o sąsiedzkiej pomocy.
Spotkanie 27. kolejki zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami kibiców. W 11. minucie przez obronę Warty przedarł się Damian Wojdakowski i pewnym uderzeniem pokonał Mykytę Zelenskiego. Kibice Unii spodziewali się kolejnych bramek, ale nic z tego. Warta grała z liderem jak równy z równym i sama groźnie atakowała. W 72. minucie Unia strzeliła sobie kuriozalną bramkę. Kamil Soberka musiał wyciągnął piłkę z siatki po niefortunnym wybiciu piłki, które trafiło w plecy jednego z piłkarzy Unii. Futbolówka wpadła do bramki i na tablicy pojawił się remis – 1:1. Mimo sytuacji w końcówce wynik nie uległ już zmianie i tym samym Unia straciła dwa bardzo ważne punkty.
Unia Skierniewice – Warta Sieradz 1:1 (1:0)
Bramki: Damian Wojdakowski 11 – samobójcza 72
Unia: Soberka – Rosiński, Makuch, Kosior (70′ Melich), Turek – Kwiatkowski (57′ Cegiełka), Wojdakowski (57′ Makuch), Stępień, Woliński – Sabiłło, Sołtysiński (83′ Yavorskyi)
Warta: Zelenskyi – Sójka (83′ Iwankiewicz), Pluta ż, Gandziarowski, Lis – Ślesicki, Pietrzak, Maćczak (90′ Przybył), Karlikowski, Janiszewski (83′ Knap) – Kręcichwost (90′ Oyedele).
Zdjęcie: Unia Skierniewice
Jaka megasensacja??????? co ty za bzdury wypisujesz chłopie….w Sieradzu było 3-1 dla Warty wiec o czym ty piszesz???????? Warta jest na 5 miejscu w lidze grali jak równy z równym chociaz Unia to lider