Widzew Łódź przegrał przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa 2:3 (1:2) w sobotnim spotkaniu 17. kolejki PKO Ekstraklasy. O wygranej gości zdecydowała ostatnia akcja spotkania. Szkoleniowiec łódzkiej drużyny Daniel Myśliwiec (na zdjęciu) przyznał, że on i jego zespół czuje niedosyt. Poniżej pomeczowa wypowiedź trenera Widzewa.
– Patrząc z perspektywy kultury gry i poziomu zawodów myślę, że był to mecz godny Ekstraklasy. Myślę, że wykreowaliśmy dużo sytuacji przeciwko jednej z najlepszych drużyn. Niestety, wynik idzie w świat i jest on oczywiście kluczowy. To powoduje, że rozwodzenie się na temat tego, co było dobre, a co nie, nie ma teraz sensu. Jesteśmy bardzo mocno rozgoryczeni, że nie udało nam się wygrać tego meczu. Mamy poczucie, że nie mieliśmy prawa tego przegrać, ale pomimo dużych emocji trzeba odnotować, że straciliśmy bramkę po nieskutecznym pressingu. Raków zmienił dobrze stronę, bo robią to bardzo powtarzalnie, niemal jak maszyna. Później świetne dośrodkowanie, praktycznie na nos zawodnika, który ostatnio był w Rakowie bardzo krytykowany. Nie chcę przekonywać innych, że ktoś w drużynie ma charakter lub go nie ma, bo nie oceniam ludzi przez efekt a przez działanie. Dziś tworzyliśmy dużo szans i zdecydowanie zasłużyliśmy na coś więcej. Zawsze będę robił wszystko, żeby wygrać, a nie zremisować mecz. Chcemy grać w określony sposób, ale takich wyników oczywiście nie będziemy akceptować – powiedział Myśliwiec.
Źródło: widzewtomy.net
Na co wy liczyliście przecież rakow traktował was jak A klasę dobrze że nie było dwocyfrowki , żenada ten Widzew a kto jeszcze w tak dużej ilości kibicuje