ŁKS otworzył wynik meczu i go zamknął. Wystarczyło to jednak tylko do remisu w spotkaniu 20. kolejki I ligi w Łęcznej z miejscowym Górnikiem. Piszemy tylko gdyż podziałami punktów ŁKS nie wywalczy miejsca w strefie barażowej, a taki jest cel na wiosnę 2025 roku. Na czternaście kolejek przed końcem łodzianie zajmują dziesiąte miejsce w tabeli z sześciopunktową stratą do szóstej Wisły Płock.
Mecz w Łęcznej rozpoczął się bardzo dobrze dla ŁKS. Branislava Pindrocha pokonał Antoni Młynarczyk i w 8. minucie było 1:0 dla zespołu Jakuba Dziółki. Górnik przejął jednak inicjatywę i kwadrans później znany z występów w klubach z naszego regionu Damian Warchoł doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, ale tuż przed przerwą Przemysław Banaszak pokonał Aleksandra Bobka i do przerwy Górnik wygrywał 2:1.
Po zmianie stron łodzianie za wszelką cenę chcieli wyrównać. Trener Dziółka dokonał trzech zmian, a na boisku pojawili się: Marko Mrvaljević, Mateusz Wysokiński i Gustaf Norlin. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu pierwszy z tej trójki doprowadził do wyrównania. Za tydzień (niedziela – 23 lutego) ŁKS podejmie Miedź Legnica, a początek pojedynku wyznaczono na 14:30.
Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 2:2 (2:1)
Bramki: Damian Warchoł 23, Przemysław Banaszak 44 – Antoni Młynarczyk 8, Marko Mrvaljević 82
ŁKS: Bobek – Dankowski ż, Rudol ż, Wiech, Głowacki – Sitek (60′ Mrvaljević ż), Mokrzycki, Kupczak ż (60′ Wysokiński), Hinokio, Młynarczyk (67′ Norlin) – Arasa.
Zdjęcie: Łukasz Grochala (Cyfrasport)
