Po wygranej w Łęcznej z Górnikiem wydawało się, że ŁKS pójdzie za ciosem i wygra również spotkanie pierwszej rewanżowej kolejki I ligi z niżej notowanym Zniczem Pruszków. Tak się nie stało. Łodzianie zremisowali mecz 18. kolejki 1:1 (1:1), a podział punktów trzeba traktować jak porażkę. Remisami ciężko bowiem będzie o awans do strefy barażowej. ŁKS zajmuje obecnie jedenaste miejsce, a tegoroczne granie zakończy domowym pojedynkiem z Wisłą Kraków (niedziela – 7 grudnia, 14:30).
Nie był to dobry mecz w wykonaniu podopiecznych Grzegorza Szoki. Już w 12. minucie Łukasza Jakubowskiego pokonał bowiem Krystian Tabara i nieoczekiwanie to Znicz objął prowadzenie. ŁKS wyrównał jeszcze przed przerwą, a na listę strzelców wpisał się w 34. minucie niemiecki defensor Jasper Löffelsend. Wydawało się, że po zmianie stron, podobnie jak przed tygodniem w Łęcznej, ŁKS przechyli zwycięską szalę na swoją stronę.
To jednak nie nastąpiło. Łodzianie mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili jej przełożyć na zwycięskiego gola. Dobrze bronił doświadczony bramkarz Znicza, 38-letni Piotr Misztal. Uczciwie trzeba przyznać, że Znicz też miał swoje szanse i przy odrobinie piłkarskiego szczęścia mógł nawet to spotkanie wygrać. Ostatecznie słabej jakości pojedynek zakończył się wynikiem 1:1.
Znicz Pruszków – ŁKS Łódź 1:1 (1:1)
Bramki: Krystian Tabara 12 – Jasper Löffelsend 34
ŁKS: Jakubowski – Löffelsend, Rudol, Kupczak, Crăciun, Głowacki (87′ Norlin) – Hinokio (73′ Ernst), Wysokiński, Mokrzycki (87′ Szczepański), Toma (73′ Młynarczyk) – Piasecki (12′ Lewandowski).
Zdjęcie: Artur Kraszewski (ŁKS Łódź)

