Bramkarz Łódzkiego Klubu Sportowego Adam Sekuterski wraca do treningów po dwóch tygodniach absencji spowodowanej kontuzją mięśnia przywodziciela. Golkiper nie będzie mógł jednak być do dyspozycji trenera Wojciecha Robaszka w najbliższym meczu przeciwko Startowi Brzeziny.
W poniedziałek zawodnik miał kolejne badanie USG. Po uzgodnieniu z lekarzem Sekuterski otrzymał zgodę na lekkie zajęcia wprowadzające. Do ćwiczeń na pełnych obrotach powróci dopiero w następnym tygodniu. – Mięsień się ładnie wygoił i wszystko wraca do normy. Przez pięć kolejnych dni będę lekko trenował, a od następnego tygodnia wejdę w pełne obciążenie i zapomnimy wszyscy o kontuzji – powiedział Adam Sekuterski.
Bramkarz nie ukrywa żalu, że w piątek będzie musiał zasiąść na trybunach. Dla niego mecz ze Startem Brzeziny był bardzo ważny. Piłkarz reprezentował barwy brzezińskiego klubu i chciał wystąpić przeciwko swoim dawnym kolegom.