Porażką 0:1 (0:0) zakończył się mecz Pelikana Łowicz z Wigrami Suwałki w ramach 30. kolejki II ligi wschodniej. Łowiczanie bramkę stracili w końcówce spotkania po tym jak nie upilnowali w polu karnym Adriana Karankiewicza. Ptaki w dalszym ciągu zachowują szansę na utrzymanie, ale będzie o nie bardzo trudno.
Pierwsza połowa minęła pod znakiem wielu fauli i strat piłki. Stroną dominującą byli piłkarze z Suwałk, którzy do Łowicza nie przyjechali tylko się bronić. To właśnie łowiczanie biorąc pod uwagę pierwsze dwa kwadranse sprawiali wrażenie jakby byli usatysfakcjonowani z jednego punktu. W 20. minucie Sebastian Radzio oddał strzał z około jedenastu metrów, który fantastycznie obronił Adrian Olszewski. Kilka minut później po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową lekko trącił Marek Nowak, a ta przeleciała minimalnie obok słupka. Te dwie okazje były najgroźniejsze w pierwszej połowie. W Łowiczu mecz był wyrównany, ale więcej z gry mieli piłkarze gości.
Drugą część meczu lepiej mogli rozpocząć gospodarze. W 55. minucie sam na sam z golkiperem gości znalazł się Maciej Wyszogrodzki. Uderzenie pomocnika Pelikana na rzut rożny sparował bramkarz rywali. Kwadrans później po strzale Michała Adamczyka ponownie góra był golkiper Wigier. W końcówce spotkania więcej zimnej krwi zachowali piłkarze z Suwałk. W 88. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pole karne piłkę do bramki skierował Adrian Karankiewicz.
Pelikan Łowicz – Wigry Suwałki 0:1 (0:0)
Bramka: Adrian Karankiewicz 88
Pelikan: Olszewski – Kowalczyk (83′ Fabjański), Dremliuk, Derbich, Adamczyk – Wyszogrodzki, Koman, Gamla, Nowak (65′ Pomianowski), Solecki (48′ Kosiorek) – Bojańczyk.
Tak jak powiedział Trener Bartoszek.Po co wpuszczać gówniarzy którzy tylko w gębie są dobrzy!
Wpuszczenie Fabiańskiego to wielki błąd,przy jego szybkości to normalka że nie upilnuje nikogo,nie mówiąc o tym że forsuje się go jako napastnika!
Vigry Góra!