Po słabszej pierwszej części sezonu w końcówce rundy jesiennej piłkarze czwartoligowego Orła Nieborów zaczęli regularnie punktować. Spora w tym zasługa Dawida Suta, który nie dość, że objął stery po Dawidzie Ługowskim to jeszcze pomaga swoim kolegom na boisku i strzela decydujące gole.

Zarząd Orła Nieborów po wysokiej porażce w 14. kolejce z KS Paradyż 1:4 postanowił zwolnić Dawida Ługowskiego. Jego miejsce do końca rundy miał zająć najlepszy snajper klubu. Pod jego wodzą zespół zmienił swoją grę i zaczął regularnie punktować. Po porażce z Polonią Piotrków nieborowianie pokonali na własnym boisku faworyzowaną Pilicę Przedbórz 1:0, zremisowali na wyjeździe z wiceliderem GKS II Bełchatów 1:1 i podzielili się na wyjeździe punktami z Włókniarzem Zelów – 1:1. Decydujące bramki w tych pojedynkach strzelał właśnie Dawid Sut.

Początkowo napastnik miał prowadzić drużynę do końca rundy jesiennej. Tymczasem działacze klubu zastanawiają się nad powierzeniem sterów Sutowi na dłużej. Jak na razie zarząd Orła jest zadowolony ze swojej decyzji. – Praca Dawida wygląda bardzo dobrze. Zawodnicy są zadowoleni z zajęć treningowych i chętnie w nich uczestniczą – powiedział Tomasz Wierzbicki, prezes Orła Nieborów. Piłkarze z Nieborowa ostatnie spotkanie w tym roku rozegrają dzisiaj (14 listopada) o godzinie 13:45 na własnym boisku. Rywalem Orła będzie Stal Głowno.