Posada trenera Andrzeja Konwińskiego nie jest na razie zagrożona. Tak przynajmniej wynika ze słów prezesa PGE GKS Bełchatów Wiktora Rydza, z którym rozmawiali dziennikarze portalu belsport.pl. Sam szkoleniowiec przyznaje, że dotychczasowa słabsza postawa jest efektem indywidualnych błędów, po których Brunatni stracili wiele bramek.
– Nie da się ukryć, że błędy indywidualne zawodników skutkują utratą przez nas punktów. W każdy meczu komuś z nas się coś przytrafia. Mecz trzeba wybiegać, to jest podstawa. My próbowaliśmy już różnych strategii, lecz to co nam zagrało np. ze Stalową Wolą, nie wyszło już tydzień później z Gryfem. Trudno mi powiedzieć jaki scenariusz będzie w sobotę, lecz my pójdziemy na całość i nie będziemy kalkulować – mówi Konwiński przed bardzo ważnym sobotnim meczem z ROW 1964 Rybnik.
Konwiński odniósł się również do decyzji o odsunięciu Marcina Krzywickiego do zespołu czwartoligowych rezerw.
– Odsunięcie Marcina do drużyny rezerw było moją decyzją, lecz chciałbym aby jak najszybciej do nas wrócił. Teraz musi dać on sygnał, że będzie w pełni zaangażowany i sprosta tym dużym oczekiwaniom jakie są w stosunku do niego. Uważam, że w ostatnim czasie tego zaangażowania zabrakło, a my jako zespół stoimy pod ścianą i nie mogę akceptować takich okoliczności. Musimy dążyć do tego, że jeśli nawet coś piłkarsko nam nie wyjdzie, to wygramy walkę zaangażowaniem i chęciami – dodał szkoleniowiec.
Źródło: belsport.pl; gksbelchatow.com