Lechia Tomaszów przyjechała z dalekiego wyjazdu do Ostródy na tarczy. Zespół Grzegorza Dziubka przegrał z miejscowym Sokołem 0:1 (0:0) tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Dla tomaszowian to prawdziwy falstart. Od pierwszego meczu Lechia miała bowiem zdobywać punkty, aby spróbować się włączyć jeszcze do walki o awans.
Marzenia Lechii o II lidze brutalnie w sobotni wieczór zweryfikował ambitnie grający zespół Sokoła Ostróda. W czwartej minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola dla Sokoła strzelił Michał Jankowski, który na raty pokonał Dawida Kędrę. Od 81. minuty tomaszowianie grali w dziesiątkę, a czerwoną kartkę (za dwie żółte) obejrzał Bartosz Widejko. Sokół wykorzystał grę w przewadze i po ostatnim gwizdku cieszył się z trzech punktów.
Wiele pretensji do sędziów miał trener Grzegorz Dziubek.
– Nie powinniśmy takiej bramki stracić, ale biorąc pod uwagę przebieg całego meczu, straciliśmy trzy punkty bo tworzyliśmy sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramki. Było trochę tych klarownych sytuacji i nagle sędzia odwala taki numer, że zabolało mnie jak to zobaczyłem. To jest po prostu nieprawdopodobne. Niech sędziowie więcej piszą apeli żeby ich nie krzywdzić i żeby nie krzyczeć. Pewnie będą wtedy lepiej sędziować – powiedział szkoleniowiec.
Sokół Ostróda – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:0 (0:0)
Lechia: Kędra – Widejko ż, cz, Żytek ż, Cyran, Gołdyn – Mirecki (62′ Jardel Muniz Cruz), Gawron, Bocian, Gołuński ż (46′ Magdoń) – Wolski (46′ Kolasa), Rozwandowicz
Źródło: lechia1923.pl