Spotkanie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki było ponownym debiutem dla Wojciecha Robaszka w roli trenera Łódzkiego Klubu Sportowego. Szkoleniowiec podjął się misji wprowadzenia łódzkiej drużyny do drugiej ligi przejmując pałeczkę po Marcinie Pyrdole. Jak sam podkreśla niedzielna wygrana była bardzo ważna w kontekście dalszej walki.
– Rywal był trudny, a sam mecz w sobie bardzo trudny. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy go wygrać mimo swoich problemów personalnych. Byliśmy mocno zdeterminowani. Pierwsza połowa potwierdziła to, że o trzy punkty będzie bardzo ciężko. Na szczęście w drugiej potrafiliśmy strzelić dwa gole. Jewhen Radionow jest w stuprocentowej dyspozycji i jeśli nic się nie zdarzy to pomoże nam już do końca sezonu. Skupiamy się na kolejnym meczu i tak mamy zamiar robić do końca – powiedział Łódzkiemu Futbolowi szkoleniowiec wicelidera III ligi (grupa I).
Tylko ŁKS ,Widzew to szkodniki, umia tylko niszczyć elewacje napisam ,,,,,wstydzimy się kibiców Widzewa ,,,byłem kiedyś wielkim sympatykiem Widzewa ,teraz patrząc na ich kibiców tylko 3 ligowej drużyny jest mi niedobrze
Pozostała tylko wiara.