Remisem 1:1 zakończył się bardzo ciekawy mecz 6. kolejki grupy pierwszej III ligi pomiędzy Pelikanem Łowicz, a Sokołem Aleksandrów. Co ciekawe gospodarze, prowadzeni przez trenera Mykołę Dremluka, nie wygrali jeszcze w tym sezonie ligowego meczu na swoim boisku. Dla aleksandrowian był to z kolei drugi wyjazdowy remis.
Kibice obejrzeli dobre, twarde i obfitujące w sytuacje bramkowe spotkanie. Miejscowi objęli prowadzenie w 20. minucie po golu Macieja Wyszogrodzkiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy mogło być 2:0 dla Pelikana, ale Damian Warchoł nie trafił do pustej bramki. Po zmianie stron częściej przy piłce byli aleksandrowianie i w 82. minucie Bartłomiej Maćczak strzałem z bliska ustalił wynik meczu.
Pelikan Łowicz – Sokół Aleksandrów 1:1 (1:0)
Bramki: Maciej Wyszogrodzki 20 – Bartłomiej Maćczak 82
Pelikan: Humerski – Kaczorowski, Wawrzyński, Stolarczyk, Woźniak – Mycka (85′ Bućko), Pomianowski, Piekarski, Wyszogrodzki (72′ Szczepański) – Głowiński (63′ Kowalczyk), Warchoł (80′ Kozieł)
Sokół: Kaniecki – Pecyna, Bociek (46′ Galara), Stolarczyk (75′ Dziuba), Szarpak – Maćczak, Zagórski, Witasiak (46′ Sołtysiński), Woźniczak – Cupriak (46′ Matuszewski), Gieraga
Kontrolował bo grał II połowę w głębokiej defensywie.
Chyba redaktor był na zupełnie innym meczu, albo słońce mocno przygrzało przez upał. Dawno nie widziałem tak słabego Sokoła w meczu ligowym. Pelikan kontrolował sytuacje na boisku przez ponad 3/4 meczu.
Sprawiedliwy? Przecież Sokół zdobył bramkę z co najmniej 2 metrowego spalonego! Wszyscy to widzieli tylko nie sędzia. Na relacji z meczu dostępnej na Youtube doskonale to widac.