Łódzki Klub Sportowy jedzie do Łęcznej by zmierzyć się z tamtejszą Bogdanką. Po dwóch remisach czas na zwycięstwo, o które nie będzie łatwo.
Rywal jak do tej pory na własnym boisku przegrał tylko raz, wygrywał zaś aż siedmiokrotnie. W tabeli ligowej plasuje się na ósmym miejscu, lecz to efekt przede wszystkim słabej gry na wyjazdach.
ŁKS do spotkania przystąpi mocno osłabiony. W Łęcznej nie wystąpią kontuzjowani Bartosz Romańczuk, Marcin Smoliński, Marcin Mięciel i Jakub Kosecki. Za kartki pauzuje także Piotr Klepczarek. Do gry wracają za to Krzysztof Mączyński i Dariusz Kłus.
– To solidny zespół, który nie przypadkowo zajmuje czołowe miejsce w tabeli. Naprawdę ciężko znaleźć u nich słabe punkty – komplementuje łodzian szkoleniowiec Bogdanki Mirosław Jabłoński. Trudno się z nim nie zgodzić, choć przyznać trzeba, że ŁKS zaczął wiosnę dość ospale. Sześć punktów w czterech meczach, to biorąc pod uwagę klasę rywali całkiem niezły wynik. Z drugiej strony jednak od faworyta do wygrania całej ligi oczekuje się więcej.
W ubiegłej rundzie to właśnie meczem z Górnikiem Łęczna ŁKS rozpoczął zwycięską serię, która zapewniła łodzianom zimowanie na fotelu lidera I ligi. Czy i tym razem los uśmiechnie się do Rycerzy Wiosny właśnie na Lubelszczyźnie? Odpowiedź poznamy w sobotni wieczór. Początek spotkania o godzinie 18.00.