Mimo zapowiedzi ze strony ŁKS Łódź miniony tydzień nie przyniósł żadnych oficjalnych informacji z klubu oprócz tego, że Samu Corral rozwiązał kontrakt i nie będzie w przyszłym sezonie bronił barw pierwszoligowca. Nadchodzące dni będą bardzo istotne i przyniosą, według naszych źródeł, wiele istotnych wiadomości.
Główną ma być powrót, o czym pisaliśmy jako pierwsi kilka dni temu, na ławkę trenerską Kazimierza Moskala. Lubiany przez kibiców ŁKS trener ponoć zastrzegł jednak, że wróci jeśli na stanowisku dyrektora sportowego nie będzie Krzysztofa Przytuły. Ma zielone światło gdyż od 1 czerwca Przytułę ma zastąpić Janusz Dziedzic.
Zmiany nastąpią również w dziale marketingu. Z Bełchatowa do ŁKS, śladem Krystiana Kieracha, przenosi się bowiem Kamil Haładaj, który w ostatnich latach pracował w GKS Bełchatów i Akademii GKS Bełchatów.
Kluczowe będzie jednak uzyskanie przez ŁKS licencji na grę w pierwszej lidze. Nie jest to wcale pewne, ale pozostaje mieć nadzieję, że przy zachowaniu odpowiednich nadzorów (przede wszystkim finansowych) takowa licencja zostanie przyznana. Czy z minusowymi punktami na starcie sezonu? Tego nie wiemy, ale jest to możliwe.
Koniec bandyctwa finansowego przykładnie zwalić do 4 ligi
I tak się właśnie kończą sny o potędze ŁKS-u. Kibice doskonale wiecie komu podziękować za ten cyrk. Jeżeli ŁKS dostanie licencję, co wcale nie jest takie pewne( tak na marginesie tak długo to trwa bo ktoś chce na siłę i za uszy wyciągnąć tę licencję z kapelusza), ale jeśli licencja będzie to z pewnością z nadzorem finansowym co zrozumiałe, ale także z minusowymi punktami i nie będzie ich malutko – przypominam Bełchatów w tamtym sezonie dostał minus 4 na starcie( a w porównaniu z ŁKS-em miał mniejszą dziurę do zasypania). Także przyszły sezon to albo: walka o utrzymanie w I… Czytaj więcej »