ŁKS Łódź wygrał niezwykle ważny mecz 28. kolejki I ligi z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1 (0:0) i przybliżył się znów o kolejny krok do PKO Ekstraklasy. Zespół Kazimierza Moskala pokazał w piątkowy wieczór charakter. Przegrywał bowiem 0:1, ale nie złożył broni i to się opłaciło. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry odwrócił losy meczu i uszczęśliwił ponad 9 tysięcy kibiców.

Przy alei Unii Lubelskiej trwa odliczanie. Drużynie Kazimierza Moskala zostało jeszcze sześć meczów. Pojedynek z Podbeskidziem był znacznie ciekawszy w drugiej połowie. Pierwsza zakończyła się bowiem bezbramkowym remisem. Osiem minut po wznowieniu Aleksandra Bobka pokonał z rzutu karnego Joan Roman. Swoją drogą rzuty karne przeciwko ŁKS w ostatnich meczach to niemalże stały scenariusz. Wyrównał kwadrans później Mateusz Kowalczyk, ale to łodzian nie zadowoliło. Przewaga udokumentowana została w doliczonym czasie gry samobójczym trafieniem Julio Rodrigueza.

ŁKS Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
Bramki: Mateusz Kowalczyk 69, Julio Rodriguez (sam.) 90 – Joan Roman 53-karny

ŁKS: Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak ż, Spremo (81′ Kelechukwu Ibe-Torti) – Pirulo ż, Mokrzycki, Kowalczyk ż (90′ Koprowski), Trąbka (81′ Kort), Śliwa (59′ Szeliga) – Jurić (59′ Janczukowicz)

Za tydzień (28 kwietnia – 20:30) ŁKS zmierzy się w Sosnowcu z miejscowym Zagłębiem.

Zdjęcie: Radosław Jóźwiak (Cyfrasport), ŁKS Łódź