Ekipa PGE GKS Bełchatów ma już za sobą ostatni trening przed piątkowym meczem w Poznaniu. Dziś pogoda sprzyjała i bełchatowianie mogli odbyć rozruch na sztucznej nawierzchni.

Boisko główne dzięki stałemu podgrzewaniu jest idealnie zielone, ale zbyt nasączone wodą pośniegową, wiec skorzystanie z niego mogłoby grozić urazami. „Brunatni” ćwiczyli zatem za halą sportową na boisku z syntetyczną murawą. Wczoraj z powodu śnieżnej nawałnicy piłkarze trenowali z kolei na trzech sektorach hali. Czy to nie zaburzyło ostatnich dni przygotowań?

– Na pewno zawirowało plan zajęć, ale nie wpłynęło znacząco na wartość treningów – mówi trener Kamil Kiereś. W hali mogliśmy popracować nad motoryką a dziś wystarczyła nam do rozruchu „sztuczna”. To, co najważniejsze, zrobiliśmy wcześniej bardzo solidnie pracując i na obozach i w Bełchatowie – powiedział Kiereś.

Zapytany o wyjściową jedenastkę „Brunatnych” Kiereś odpowiedział, że jest już gotowa i pozostał tylko wybór tych zawodników, którzy będą w odwodzie na piątkową rywalizację.

Źródło: gksbelchatow.com