Orzeł Łódź i MULKS Łask to drużyny, które od dłuższego czasu toczą między sobą wyrównane i zacięte mecze. Tym razem kibice także się nie zawiedli. Pomimo bezbramkowego wyniku mecz Ligi Wojewódzkiej im. Wacława Kuchara był bardzo ciekawy i obfitował w sytuacje podbramkowe.
Niedługo po rozpoczęciu meczu po źle wykonanym przez Orła rzucie rożnym, Łask przeprowadził szybką kontrę i Michał Pawelec wyszedł sam na sam z bramkarzem Orła Bartkiem Połomskim. Nie zachował jednak zimnej krwi i strzelił niecelnie. Po kilkunastu wyrównanych minutach Orzeł przejął inicjatywę i stworzył trzy stuprocentowe okazje do strzelenia bramki. Najpierw do bardzo dobrego prostopadłego podania Bartka Runowskiego doszedł Kamil Kozanecki i w sytuacji sam na sam strzelił w bramkarza. Potem Michał Zieliński miał dwie dogodne sytuacje. Przy pierwszej piłka minęła bramkarza, odbiła się od obydwu słupków i ku rozpaczy strzelca wyszła w pole. Przy drugiej strzał był minimalnie niecelny.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie. Znów po składnej akcji MULKS Pawelec stanął oko w oko z bramkarzem, ale i tym razem gola nie było, piłka przeszła nad poprzeczką. Po kilku minutach wychodzącego na czystą pozycję Zielińskiego nieprawidłowo powstrzymał zawodnik Łasku. Ponieważ był on ostatni przed bramkarzem dostał karę 10 minut. Z rzutu wolnego strzelał Kozanecki i trafił w słupek. Chwilę później Orzeł miał najlepszą sytuację w meczu. Dwóch zawodników miało przed sobą już tylko bramkarza, ale minimalnie za mocne podanie od Kozaneckiego „wygoniło” Zielińskiego ze światła bramki i gola nie było. Potem gra się wyrównała i mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Orzeł Łódź – MULKS Łask 0:0
Autor relacji: Paweł Woźniak