Widzew Łódź przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem 1:3 (0:2) w spotkaniu 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dla drużyny Radosława Mroczkowskiego to trzecia porażka w tym sezonie. Łódzki trener przyznał po spotkaniu, że momentami widać było dużą różnicę między drużynami.

– Różnicę między Śląskiem a Widzewem było widać na boisku, szczególnie po straconej bramce. Chociaż pierwsze 20 minut w naszym wykonaniu było, jak na mecz wyjazdowy, poprawne. Potem już się mocno pogubiliśmy, straciliśmy bramki. Chcieliśmy coś zmienić, próbowaliśmy roszad w defensywie. Widać było czego nam jeszcze brakuje, żeby ta gra wyglądała lepiej. (…) Moi zawodnicy stosują grę na Eduardsa Visnjakovsa, nie mamy za dużo innych rozwiązań w ofensywie. Podświadomie zawodnicy szukają tego prostego podania do napastnika. Będziemy starali się budować ataki właśnie tak, jak przy strzelonej bramce. Szkoda, że Łotysz nie wykorzystał drugiej dogodnej sytuacji – powiedział po spotkaniu Radosław Mroczkowski.

Źródło: widzewiak.pl