Wszystko wskazuje na to, że MKS Kutno nie zagra w przyszłym sezonie w III lidze łódzko-mazowieckiej. Sytuacja finansowa klubu jest katastrofalna i w efekcie Miejscy mogą rozpocząć jesienią grę od klasy B. Do klubu wchodzi zewnętrzny audytor, który ma zbadać finansowy bilans.
W kwietniu podczas wyborów nowych władz w Miejskim Klubie Sportowym „Kutno” ówczesny zarząd i komisja rewizyjna przedstawiły sytuację finansową klubu, z której wynikało, że zadłużenie wynosi około 300 tysięcy złotych. Teraz jednak wiadomo, że dane te nie były prawdziwe i długi są zdecydowanie większe. W kuluarach mówi się o dwa lub nawet trzy razy większych kwotach.
– Nie zaprzeczam, nie potwierdzam – odparł prezes Miejskich Piotr Bajda, zapytany o zadłużenie klubu. – Od jutra do klubu wchodzi audytor, który przygotuje nam dane o sprawach finansowych związanych m.in. z pozyskiwaniem pieniędzy od sponsorów. Wtedy będziemy wiedzieć, jak to wyglądało przez ostatni czas i czy wszystko było zgodnie z prawem. Nie chcę teraz wychodzić przed szereg i rzucać kwotami. Obiecuję, że po skończonym audycie poinformujemy o wszystkim.
Jeśli potwierdzą się czarne scenariusze, wiele wskazuje na to, że seniorską drużynę piłki nożnej czeka degradacja. Gdy MKS wycofa się z III ligi, to w przyszłym sezonie zagra w okręgówce. Jeśli natomiast stowarzyszenie zostanie rozwiązane to piłkarze rozpoczną od najniższej klasy rozgrywkowej jaką jest Klasa B.
– Czy jest takie ryzyko? Dopóki nie poznamy wyników audytu, to nie chciałbym się do tego odnosić. Nie można jednak niczego wykluczyć – powiedział Bajda.
Mimo dramatycznej sytuacji finansowej klubu, nowy prezes nie zamierza rezygnować ze swojej misji.
– Ja się łatwo nie poddaję. Dopiero, co rozpocząłem swoją pracę i nie chcę stąd uciekać. To nie na tym polega. Chcę zrobić wszystko, by znaleźć rozwiązanie tej sytuacji – dodaje Bajda.
Niewykluczone że niebawem sprawa zadłużenia MKS Kutno przez poprzedni zarząd na czele ze Zdzisławem Bartolem trafi do prokuratury.
Źródło: eku24.net