AKTUALNOŚCI
Sokół nie dał szans Oskarowi Przysucha

W swoim inauguracyjnym spotkaniu w sezonie piłkarskim 2015/2016 zawodnicy trzecioligowego Sokoła Aleksandrów pewnie pokonali Oskara Przysucha 4:1 (1:0). Dzięki okazałemu zwycięstwu aleksandrowianie wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli. Wynik spotkania otworzył już w 8. minucie Oskar Osowski.


keeza komplety sportowe

Od początku meczu inicjatywę w posiadaniu piłki posiadali zawodnicy Oskara Przysucha. Beniaminek konstruował więcej akcji ofensywnych, jednak nie przynosiły one korzyści w postaci zdobytego gola. Sokół bardzo szybko ostudził zapędy rywala. W 6. minucie po wrzutce Michała Wrzesińskiego w polu karnym fantastycznie do strzału nożycami złożył się Samuel Obi Uche. Futbolówka uderzona przez Nigeryjczyka trafiła w rękę jednego z defensorów gości, a sędzia Dawid Grzelak podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Oskar Osowski. Mimo utraconego gola przyjezdni nadal utrzymywali się w ataku pozycyjnym. Aleksandrowianie przycisnęli w ostatnim kwadransie. Najpierw ponownie indywidualną szarżą popisał się Wrzesiński. Skrzydłowy Sokoła minął w pełnym biegu rywala, jednak nie mając do kogo zagrać, zmuszony był szukać uderzenia przy bliższym słupku. Tam pewnie interweniował Filip Adamczyk. Chwilę później doskonałą okazję miał Przemysław Woźniczak. Po jego strzale futbolówkę zmierzającą w światło bramki wybił jeden z rywali. W 41. minucie mogło być 2:0. Dobrym, otwierającym podaniem popisał się Piotr Kuklis, lecz Mateusz Miłosz przegrał pojedynek sam na sam z Adamczykiem.

Po zmianie stron to aleksandrowianie byli stroną dominującą. W 48. minucie świetnym przeglądem pola popisał się Osowski. Środkowy pomocnik Sokoła podaniem zewnętrzną częścią stopy uruchomił Wrzesińskiego, ten otrzymawszy futbolówkę przełożył ją na drugą nogę i sprawdził czujność golkipera beniaminka z Przysuchy. Dosłownie 60 sekund później aktywny tego dnia Wrzesiński dograł wprost na głowę Miłosza, który precyzyjnym uderzeniem z głowy pokonał Adamczyka. Mimo dwubramkowego prowadzenia podopieczni trenera Michała Bistuły nie zwalniali tempa. W 63. minucie Osowski przerzucił ciężar gry na prawe skrzydło, gdzie czekał już Obi Uche. Nigeryjczyk pomknął wzdłuż linii bocznej i zacentrował futbolówkę w pole karne. Piłka spadła pod nogi Wrzesińskiego, który choć na raty, to zdołał przypieczętować swój dobry występ zdobyczą bramkową. Dziesięć minut później dwukrotnie swój zespół po uderzeniach głową Woźniczaka uratował Adamczyk. Mimo tego, że młody golkiper dwoił się i troił, to musiał wyciągnąć piłkę z siatki po raz czwarty. Obi Uche prostopadłym podaniem uruchomił wprowadzonego kilka minut wcześniej Michała Michałka, a debiutant z zimną krwią wpakował piłkę do bramki rywala. Wysokie prowadzenie na chwilę zdekoncentrowało zielono-białych, którzy tuż po wznowieniu dali się zaskoczyć. Po ładnej akcji Oskara piłkę do pustej bramki skierował Piotr Skałbania. Pod koniec meczu aleksandrowianie mieli jeszcze dwie okazje do podwyższenia wyniku. W 82. minucie futbolówkę w okolicach trzydziestego metra przejął Jakub Bistuła. Pomocnik Sokoła zagrał ją do Obiego Uche, a ten poszukał Michałka. Tym razem snajper Sokoła musiał uznać wyższość Adamczyka. Golkiper Oskara w ostatnich minutach spotkania sparował jeszcze na rzut rożny mocne uderzenie sprzed pola karnego autorstwa Piotra Klepczarka.

W następnej kolejce aleksandrowianie zmierzą się na wyjeździe z Pilicą Białobrzegi, która swoje inauguracyjne spotkanie rozegra dopiero w niedzielę.

Pomimo okazałego wyniku był to bardzo trudny mecz. Przeciwnik grał konsekwentnie i bardzo agresywnie. O końcowym rezultacie zadecydowało nasze doświadczenie i indywidualne umiejętności. Mamy pewne rzeczy do poprawienia, ale myślę, że zeszło z nas pierwsze ciśnienie i nadal będziemy punktowali, gdyż na pewno stać na to ten zespół – powiedział trener Michał Bistuła.

Bardzo się cieszę z wyniku jaki dzisiaj osiągnęliśmy. Zwycięstwo na początek rozgrywek jest ważne. W pierwszej połowie drużyna gości wyszła odważnie i chciała grać w piłkę. W drugiej jednak zdominowaliśmy rywala, co zresztą widać po końcowym wyniku. Spodziewałem się, że Oskar wyjdzie w początkowej fazie meczu trochę spokojniej i nie będzie nas tak często atakował. Ze strzelonej bramki oczywiście bardzo się cieszę, tym bardziej, że była to moja pierwsza oficjalna bramka w barwach Sokoła. Należy jednak zwrócić uwagę na dobre zagranie Michała Wrzesińskiego, po którym zdobyłem swojego gola. Dla każdego zawodnika ważna jest taka pierwsza bramka, która bardzo często niesie za sobą przełamanie. Na koniec chciałbym podziękować kibicom za doping oraz pogratulować całej naszej drużynie za zwycięstwo – skomentował Mateusz Miłosz, autor jednego z trafień.

Sokół Aleksandrów – Oskar Przysucha 4:1 (1:0)
Bramki: Oskar Osowski 8, Mateusz Miłosz 49, Michał Wrzesiński 63, Michał Michałek 76 – Piotr Skałbania 77

Sokół Aleksandrów: Domżał – Klepczarek ż, Woźniczak, Zwoliński (78’ Kwiatkowski), Bierżyński – Obi Uche, Osowski ż, Knera, Kuklis ż (80’ Bistuła), Wrzesiński (85’ Rogalski) – Miłosz (58’ Michałek)

Oskar Przysucha: Adamczyk – Kornacki, Jaworski, Michalski ż, Moskwa (84’ Mazur) – Obuch (66’ Skałbania), Sapieja ż, Żurawski, Wajdzik (66’ Czpak), Kowalczyk (84’ Lewiński) – Wnuk ż

Autor: KN

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments