Niesamowitą metamorfozę przeszli piłkarze Polonii Piotrków, którzy pokonali w Kleszczowie miejscową Omegę aż 6:0 (3:0), a kilka dni wcześniej przegrali przed własną publicznością z Zawiszą Rzgów 1:3. Kleszczowski zespół po świetnym meczu w Wielkiej Woli, w którym wygrał 2:1 z KS Paradyż, zagrał natomiast bardzo słabo. Poniżej wypowiedzi obu szkoleniowców.
– Mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej gdyby Krzysztof Kowalski wykorzystał w 13. minucie rzut karny. Przegrywaliśmy 0:1 po fatalnym błędzie na początku spotkania, ale mieliśmy swoje szanse na doprowadzenie do wyrównana. Po stracie dwóch bramek do szatni zespołowi już nie udało się podnieść. To jest taka liga – tutaj każdy może wygrać z każdym. My wygrywamy 6:0 z Mechanikiem i przegrywamy 0:6 z Polonią. Mechanik rozbił Stal Głowno 9:3. Taka jest piłka i na tym polega jej piękno – powiedział Marcin Zimoch, szkoleniowiec Omegi.
– Nie mieliśmy zbyt dużo czasu aby się podnieść. Po spotkaniu ze Rzgowem odbyliśmy w szatni męską rozmowę. Cieszę się, że skład jest coraz szerszy. Doszedł dziś Darek Kukułka, a wcześniej wrócił do obrony Sergio Batata. Mam nadzieję, że po słabszym początku chłopaki uwierzą w siebie i druga część rundy będzie należała do nas. Dziś zagraliśmy bardzo fajny mecz, a 6:0 jest najmniejszym wymiarem kary dla rywala bo w drugiej połowie mieliśmy jeszcze kilka stuprocentowych sytuacji, które powinniśmy wykorzystać – dodał Robert Grzesiuk.
zimoch ale ty sie zestarzales!
chętnie poprowadzę drużynę omegi..