W rundzie jesiennej Omega Kleszczów była pierwszą drużyną, która urwała punkty RTS Widzewowi Łódź. W 4. kolejce IV ligi łódzkiej zespół Marcina Zimocha zremisował przed własną publicznością z utytułowanym rywalem 0:0. Spotkanie to obserwował na obiekcie przy ulicy Sportowej komplet kibiców, a Omega przy odrobinie szczęścia mogła nawet wygrać.

Szkoleniowiec kleszczowskiej drużyny Marcin Zimoch traktuje mecz z Widzewem jako normalny pojedynek i jedzie ze swoim zespołem po trzy punkty.

– Do każdego spotkania podchodzimy z takim samym nastawieniem – chcemy wygrać i zainkasować trzy punkty. Statystyki czy inne czynniki nas nie interesują. Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni przed meczem z Widzewem. Oczywiście, mamy w pamięci ostatni weekend, kiedy na własnym terenie doznaliśmy porażki z Zawiszą Pajęczno. Zemściły się na nas nasze niewykorzystane sytuacje i w konsekwencji przegraliśmy 1:0. Nie oglądamy się za siebie, w sobotę gramy o wygraną – zapowiada Zimoch.