Gol Maksyma Kowala pozwolił Łódzkiemu Klubowi Sportowemu wygrać na wyjeździe z Sokołem Ostróda i obronić fotel lidera grupy I w III lidze. Łodzianie nie zagrali rewelacyjnego spotkania, ale najważniejszy jest komplet punktów. Decydująca o wygranej akcja miała miejsce w ostatniej minucie meczu.

Zespół gospodarzy od pierwszej minuty spotkania śmiało zaatakował bramkę Michała Kołby i osiągnął dość wyraźną przewagę. ŁKS w niczym nie przypominał zespołu, który przed tygodniem rozbił Drwęcę Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie. Dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy podopieczni Marcina Pyrdoła kilka razy zagrozili bramce Sokoła, ale bez efektu bramkowego. Do szatni obie drużyny zeszły więc przy bezbramkowym remisie.

W drugiej połowie ŁKS przejął inicjatywę, a Sokół zaczął się bronić. Łodzianie atakowali, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy.W 82. minucie to gospodarze stworzyli jednak najlepszą sytuację do zdobycia gola. Sebastian Pączko na szczęście spudłował z kilku metrów. Meczowa piłka należała do łodzian. Jewhen Radionow zgrał piłkę do Maksyma Kowala, a ten zapewnił liderowi z Łodzi bardzo cenne zwycięstwo.

Sokół Ostróda – ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
Bramka: Maksym Kowal 90

Sokół: Kołba – Pyciak, Juraszek, Ślęzak ż, Rozmus – Nowak, Kocot (88′ Sarafiński), Golański ż (73′ Kowal), Bryła (65′ Gamrot), Kopka – Radionow ż