Czy pamiętają Państwo wstrząsającą historię bramkarza, który doznał fatalnej kontuzji w sparingowym spotkaniu Lechii Tomaszów z WKS Wieluń? 24-letni Rafał Kotecki (WKS) został kopnięty w twarz, a odniesione obrażenia pod znakiem zapytania stawiały jego dalszą sportową karierę. Kotecki nie poddał się i jest obecnie podstawowym bramkarzem III-ligowej Skry Częstochowa.
Fatalne zajście miało miejsce dokładnie 14 lutego 2015 roku. O sprawie pisaliśmy dość obszernie LINK. Już wtedy Kotecki deklarował walkę o powrót na boisko i niejako obiecał, że jeszcze o nim usłyszymy.
Kontuzjowany bramkarz wrócił do gry w barwach Pogoni Kamyk (częstochowska klasa okręgowa). Stamtąd trafił do trzecioligowej Skry Częstochowa (grupa III). Zagrał jesienią ostatnich siedem spotkań, w których Skra zdobyła 14 punktów. Kotecki puścił tylko pięć bramek (w tym 3 w spotkaniu z Miedzią II Legnica).
– Kosztowało mnie to wiele pracy. W międzyczasie przyplątała się jeszcze kontuzja kostki, ale zawziąłem się i zacząłem jeszcze ciężej pracować. Tylko ja i moi najbliżsi wiedzą jak to wszystko wyglądało i chciałem podziękować im za wsparcie w trudnych chwilach – mówi Kotecki.
To się nazywa mieć prawdziwy charakter!
A kiedy rychlik wyplaci pieniadze ?