AKTUALNOŚCI
Orest Lenczyk kończy dziś 75 lat

Przepiękny jubileusz obchodzi dziś trener, który doprowadził zespół PGE GKS Bełchatów do największego sukcesu w historii – wicemistrzostwa Polski. 75 lat kończy Orest Lenczyk – doskonale znany szkoleniowiec, który ma na koncie najwięcej spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Kibice Brunatnych do dziś pamiętają sezon 2006/2007, w którym GKS otarł się o mistrzostwo kraju. Otarł się dosłownie, gdyż sprawa tytułu ważyła się do ostatnich minut. Zagłębie Lubin nie mogło wygrać w Warszawie z Legią, a GKS musiał pokonać w Szczecinie Pogoń. Brunatni swoje spotkanie wygrali 2:0, ale Legia nie sprostała Zagłębiu, przegrywając po dość kontrowersyjnej końcówce (nieuznany gol na 2:2). – Długo śnił mi się sędzia, który prowadził tamto spotkanie – mówił kilka lat później Orest Lenczyk.

Nestor polskich szkoleniowców dwukrotnie świętował tytuł mistrza Polski. Pierwszy raz w sezonie 1977/1978 (Wisła Kraków), a drugi raz całkiem niedawno, kiedy doprowadził do tytułu Śląsk Wrocław (2011/2012). Nigdy nie prowadził reprezentacji kraju, chociaż rozpatrywany był wielokrotnie jako kandydat. Ostatni raz jego nazwisko wymieniało się przed Euro 2012.

Autor tego tekstu miał przyjemność współpracować z trenerem Lenczykiem podczas jego pracy w Bełchatowie. Dziś, po wielu latach wspomina go jako najlepszego szkoleniowca w historii bełchatowskiego klubu. Zawsze pamiętać będzie Spałę i spotkanie po meczu w Tbilisi z Ameri, gdzie Brunatni wygrali w rzutach karnych, przechodząc do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Trener, mimo, że wrócił do Spały nad ranem, pamiętał o wcześniejszej umowie i czekał o 10:00. Nie poszedł spać, tak jak cała jego ekipa…

Wszystkiego Najlepszego Panie Trenerze i wielu jeszcze lat zdrowia!

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
vicemistrzostwo
6 lat temu

Stara gwardia!!! Takie podejście powinni mieć wszyscy trenerzy na poziomie zawodowym. Bezwzględny, wymagający od wszystkich, siebie również. To charakter, który wymaga dużo, niestety dla większości „piłkarzy” za dużo. W Anglii z taką pracą czołówka trenerów. Podpisuję się pod powyższym artykułem i całkowicie zgadzam się z jego autorem. Również Najlepszego.