AKTUALNOŚCI
Omega Kleszczów postraszyła lidera

Prowadzący w tabeli IV ligi ŁKS II Łódź stracił pierwsze gole w rundzie wiosennej, ale zgarnął trzy punkty. Podopieczni trenerów Marcina Matysiaka oraz Pawła Drechslera prowadzili na swoim boisku z Omegą Kleszczów już 3:0 i wydawało się, ze bez trudu zgarną komplet punktów. Ambitnie grający goście doprowadzili jednak do remisu 3:3, ale w samej końcówce spotkania stracili czwartego gola.

Mecz rozpoczął się dla gospodarzy wybornie, bo już po 19 minutach było dla nich 2:0 po dwóch bramkach z rzutów karnych Aleksandra Ślęzaka, który ma w tym sezonie na koncie już 16 trafień. W 23 minucie na 3:0 podwyższył Michał Karlikowski. Omega jednak nie zamierzała się poddawać. Kilka minut później Robert Tomesz pokonał bramkarza miejscowych, a w doliczonym czasie gry Robert Kowalik ponownie zmusił do kapitulacji Aleksandra Bobka.

W 76 minucie był już remis, tym razem bramkarza ŁKS II pokonał Mikołaj Bociek. Omega mogła pójść za ciosem. Przy stanie 3:3 miała swoje sytuacje i wydawało się, że wywiezie z Łodzi przynajmniej remis. Końcówki meczów to jednak prawdziwa zmora drużyny Jacka Berensztajna. Ostatnie słowo należało do Mateusza Bąkowicza z drużyny miejscowych, który w 84 minucie zapewnił łodzianom trzy punkty.

ŁKS II Łódź – Omega Kleszczów 4:3 (3:2)
Bramki:
Aleksander Ślęzak 11, 19 – obie z karnych, Michał Karlikowski 23, Mateusz Bąkowicz 84 – Robert Tomesz 26, Robert Kowalik 45, Mikołaj Bociek 76

ŁKS II: Bobek – Radziński (67′ Lipień), Mateusz Bąkowicz, Lorenc, Ślęzak – Czypicki (54′ Górecki), Sójka, Radaszkiewicz, Piela (77′ Tazbir) – Karlikowski, Gmosiński (80′ Zając)

Omega: Paweł Wiśniewski – Kowalik, Kuliberda (37′ Łudczak), Bociek, Michalak, Zieliński – Paweł Kowalski (64′ Stańczyk), Pieniążek, Bąkowicz (55′ Krzysztof Kowalski), Roczek – Tomesz

Subskrybuj
Powiadom o

9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
88k
3 lat temu

Zrobmy cos z tym szfindlem z lks ,w ilosci sila

Krzysztof
3 lat temu

Myślę, że nie tylko Omega postraszyła ŁKS ale obnażyła wygórowane aspiracje tego zespołu na awans do III ligi. Tylko dzięki sędziemu ten mecz zakończył się jak się zakończył. ŁKS kompletnie nic nie pokazał. Był moment kiedy chłopcy z Omegi tak na nich siedli, że przez dobre 3-5 min. nie wyszli z własnej połowy. A trzeba zauważyć, że Omega w pierwszej połowie zagrała bez napastnika. Ale za to w drugiej trener Berensztajn posłał na boisko aż dwóch. Gdyby odważniej trener Berensztajn ustawił, od początku zespół to różnie mogłoby się zakończyć. BRAWO OMEGA!!

Dalej
3 lat temu

Trzeba obejrzeć mecz nagrany ,jeżeli ułożyli wygrana ŁKS ,to trzeba pozbawić sędziego uprawnień a zarząd w pi…

Halo
3 lat temu

To co Piotr pisze ,to w głowie się nie mieści ,jeżeli to prawda ,to cały zarząd do dymisji