Niejednemu kibicowi łza w oku się zakręciła. Samemu zawodnikowi również. Prawie 30 lat był wierny jednemu, jedynemu klubowi. Spotkaniem z Omegą II Kleszczów Marek Jończyk oficjalnie zakończył przygodę z piłką nożną. Od pierwszego treningu do ostatniego meczu jego klubem była Pilica Przedbórz. Pożegnał się strzeloną bramką w 88. minucie.
Pilica wygrała to spotkanie 5:0, a Jończyk strzelił bramkę z rzutu karnego. Pokonał bramkarza gości podcinką niczym legendarny Czech Antoni Panenka. Po chwili zszedł z boiska, a zawodnicy zrobili mu tzw. szpaler. Miejmy tylko nadzieję, że nikomu nie wpadnie do głowy myśl, aby ukarać za to klub z Przedborza (kilka lat temu ówczesny prezes OZPN Piotrków chciał w taki sposób ukarać amatorski AKP Pogrom Radomsko w Pucharze Polski).
Marek Jończyk nie odchodzi ze swojego ukochanego klubu. Od nowego sezonu będzie bowiem szkoleniowcem seniorów Pilicy. Zastąpi Krzysztofa Kowalskiego, któremu 30 czerwca skończyła się umowa.
Michał – czyli łącznie spada 5 drużyn a dochodzą 3? Czy robią baraże z miejsca drugiego grup V i VI.? Przecież znów wyjdzie nieparzyście. Coś mi tu nie gra
4 oprócz Niedośpielina