W 20. kolejce ekstraklasy Widzew rozegra na własnym obiekcie mecz z drużyną Arki Gdynia. W Łodzi obie ekipy spotkały się ostatnio ponad cztery lata temu. W sierpniu 2006 roku padł remis 1:1. Jak będzie tym razem?

Sobotni mecz z Arką Gdynia będzie jednym z kluczowych momentów tego sezonu. Jeśli widzewiacy odniosą zwycięstwo, to mogą być niemal spokojni o utrzymanie. Oczywiście nie będą go mieli jeszcze matematycznie zagwarantowanego, ale będą mogli kontrolować sytuację.

Najbliższy rywal łodzian jest po poważnym wstrząsie. Klubowi działacze nie wytrzymali i w ubiegłym tygodniu zmienili trenera zespołu. Słabe wyniki drużyny sprawiły, że posadę szkoleniowca stracił Dariusz Pasieka. Jego następcą został były selekcjoner reprezentacji Czech Frantiszek Straka. Nowy opiekun Arki dołączył do drużyny dopiero w środę. Miał zatem niewiele czasu na to, by dobrze poznać swój zespół. To na pewno powinno działać na korzyść Widzewa, podobnie jak, to, że Straka kompletnie nie zna specyfiki polskiej ekstraklasy.

Czesław Michniewicz natomiast, choć nie miał długo piłkarzy na treningach, to jednak może być spokojny o ich dyspozycję. Z doniesień, jakie docierały do Polski, wynikało, że Łotysz Jurijs Żigajevs, Litwini Darvydas Sernas i Mindaugas Panka, Gruzin Nika Dzalamidze i Fin Riku Riski dobrze wypadli w meczach swoich drużyn narodowych.

Trener Widzewa jak zwykle najbardziej skupia się na taktyce, na słabych stronach rywali i na atutach swojej drużyny. – Piłkarze Arki charakteryzują się wspaniałymi warunkami fizycznymi, są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. Dobrze wykonuje je Zawistowski. Na pewno czeka nas ciężki bój w polu karnym, głównie z Nollem, Szmatiukiem i Roziciem. Ale mam nadzieję, że sobie poradzimy – mówi.

Początek spotkania w sobotę o godz. 17.00 w Łodzi. Arbitrem meczu będzie Robert Małek z Zabrza.