AKTUALNOŚCI
Orlęta podziobały Lechię

Sensacja dużego kalibru w Tomaszowie Mazowieckim. Wicelider czwartej ligi Lechia Tomaszów przegrywa na własnym boisku ze znacznie niżej notowanymi Orlętami Cielądz. Dla tomaszowian może to oznaczać stratę drugiej pozycji w ligowej tabeli.


tomadex wszystko dla kibica

Tak relacjonuje to spotkanie strona internetowa Lechii Tomaszów: www.lechia1923.pl

Wyjściowa jedenastka Lechii na ten mecz wyglądała następująco. W bramce zagrał Chachuła. Blok defensywny tworzyli: Cyran, Dolot, Karp, Lusek. Za środek pola odpowiadali Szymczak, Tonowicz. Skrzydeł bronili (po raz pierwszy w wyjściowym składzie wiosną) Łysakowski, oraz Ząbecki. Za zdobywanie bramek odpowiedzialni byli Nowacki i Kubiak.
Nasz zespół rozpoczął ten mecz bardzo agresywnie. Już w drugiej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Cyran mógł otworzyć wynik. Strzał głową naszego obrońcy był jednak niecelny. Minęły trzy minuty i znakomitym dośrodkowaniem w pole karne z lewego skrzydła, popisał się ponownie aktywny od początku spotkania Łysakowski. W szesnastce Szymczak wyskoczył najwyżej, ale także przerzucił piłkę nad poprzeczką.
W 7. minucie Tonowicz znakomicie odebrał piłkę w środku pola, jednak źle dograł. Ta wróciła pod nogi Szymczaka, a Kamil szybkim podaniem uruchomił Ząbeckiego, który skiksował i nie wykorzystał dobrej okazji.
Wydawało się, że piłkarze wicelidera kontrolują wydarzenia na boisku. Lecz w 9 minucie obejrzeliśmy przełomową akcję, która ustawiła pierwszą część tego meczu.
Arbiter dyktuje rzut wolny dla gości po faulu Radka Karpia.  Odległość do bramki to ok. 30 metrów. Nasi zawodnicy całkowicie zlekceważyli sytuację i nie ustawili „muru”. Zawodnik z Cielądza decyduje się na strzał. Piłka leci dość wolno, w kierunku lewego słupka bramki Chachuły. Futbolówka robi jeszcze dwa kozły w polu karnym i niespodziewanie wpada do siatki. Kibice z Cielądza, których była spora grupka ogarnął szał radości. Fatalna postawa bramkarza, oraz całego bloku defensywnego sprawiła, że przegrywamy 0:1.
Piłkarze Orląt zaczęli grać odważniej i w 12 minucie Chachuła po raz kolejny musiał ratować sytuację. Tym razem, strzał przeciwnika nie był zbyt groźny i bramkarz Lechii nie miał problemu z interwencją.
Tomaszowianie grają dobrze. Nasze ataki z minuty na minutę są, coraz groźniejsze.
W 18 minucie obejrzeliśmy kolejną dobrą akcję w wykonaniu RKS.
Dolot w swoim stylu decyduje się na daleki wyrzut z autu w szesnastkę. Jeden z naszych zawodników przedłuża to podanie głową.  Do piłki dopada Kubiak, ale nie trafia czysto. Próbuje poprawki, ale niestety obrońca Orląt uprzedza go w ostatniej chwili.
Osiem minut meczu i Kubiak ponownie staje przed szansą do wyrównania, tym razem po podaniu Szymczaka. Niestety defensor z Cielądza zablokował w ostatniej chwili strzał naszego napastnika z trzynastego metra.
Lechia nie schodziła z połowy rywala, ale przeciwnik nie zamierzał tanio oddać skóry. Jedna z akcji mogła się zakończyć bramką, ale na nasze szczęście piłka uderzona ponownie z rzutu wolnego zatrzymała się na górnej siatce.
W 36 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji na boisku. Gospodarze mają rzut rożny z prawego narożnika. Krótkie rozegranie i Łysakowski decyduje się na silny strzał z ok. 15 metra. Wydaję się, że uderzenie nie znajdzie drogi do bramki, ale w polu karnym znajduje się Nowacki, który dostaje futbolówką w okolice krocza. Ta odbita od napastnika Lechii, o mało co nie zaskakuje bramkarza przyjezdnych.  Gola nie ma. Bramkarz zdołał złapać piłkę.
Wydaje się, że wyrównanie jest już tylko kwestią czasu.
Szymczak próbuje strzelać z dystansu, ale niestety bramkarz piąstkuję na rzut rożny. Wznowienie gry i mamy rękę w polu karnym przeciwnika. Arbiter pokazuje, aby grać dalej i nie przerywa akcji.  Ząbecki nie odpuszcza i zostaje faulowany na 18 metrze.  Łysakowski podchodzi do piłki i decyduje się na dośrodkowanie. Cyran znakomicie strzela głową. Bramkarz fantastycznie broni. Kamil ma jeszcze okazję na dobitkę, ale niestety goalkeeper ponownie górą. Na trybunach słychać tylko jęk zawodu.
Chwilę później mamy powtórkę akcji z 9 minuty. Rzut wolny dla gości i tym razem strzał zawodnika z Cielądza minimalnie niecelny. Niestety obrona po raz kolejny nie zaasekurowała niebezpiecznego uderzenia, co mogło się po raz kolejny zemścić stratą gola.
W 41 minucie kibice obejrzeli nareszcie to, na co czekali.
Kubiak znakomicie wypuścił Szymczaka. Nasz kapitan „sam na sam” z bramkarzem. Kamil nie zwykł marnować takich okazji i technicznym strzałem w długi róg bramki zdobywa upragnionego gola. Mamy 1:1!
Tuż przed przerwą schodzi narzekający na ból Nowacki, a wchodzi Król. Mogło być to wejście smoka, bo Kubiak znakomicie podaje w pole karne, lecz nieporozumienie pomiędzy Łysakowskim, a Królem wykorzystuje defensor Orląt i wybija futbolówkę na rzut rożny.
Do piłki podchodzi Szymczak. Kolejne dośrodkowanie. Najwyżej skacze Cyran, ale po raz kolejny przegrywa pojedynek z bramkarzem.
Koniec pierwszej połowy. Piłkarze grają dobrze. Stwarzają sobie sytuacje strzeleckie. Orlęta z Cielądza nastawione są na grę z kontry, lecz defensywa Lechii nie pozwala im na wiele. Niestety jest także jeden mankament. Każdy rzut wolny wykonany przez gości,  zagraża naszej bramce.
Tuż po przerwie mieliśmy pierwszą okazję strzelecką. Kamil Szymczak był bliski pokonania przeciwnika bezpośrednio z rzutu rożnego. Znakomicie spisujący się bramkarz Orląt, przerzuca piłkę nad poprzeczkę.
50 minuta to doskonała okazja Lechii. Akcję rozpoczął Król, który rozegrał piłkę z Szymczakiem, Ząbeckim i Kubiakiem. Niestety ten ostatni uderzył mocno w środek bramki. Piłka jakimś cudem odbiła się od rąk bramkarza.
Lechia gra znakomicie. Od początku drugiej połowy gramy dokładnie, z ogromnym zaangażowaniem.
Minęło dziesięć minut i kibice obejrzeli akcję meczu, w której udział wzięli Król, Tonowicz, Ząbecki, Szymczak, oraz Kubiak. Kamil K. niestety w doskonałej okazji pudłuje, kierując swój mocny strzał na długi słupek.
63 minuta to dobre, mocne, lecz niecelne uderzenie Szymczaka.
Od 65 minuty Lechia gra w przewadze. Zawodnik Orląt kopie Łysakowskiego, który nie posiadał piłki.  Arbiter liniowy zauważył to niesportowe zachowanie piłkarza gości. Poinformował o tym incydencie głównego i mamy czerwoną kartkę.
Wydaję się, że kolejne gole dla Lechii będą tylko kwestią czasu.
73 minuta. Szymczak znakomicie uderza z woleja. Dystans ok. 17m. Bramkarz gości ponownie popisuje się znakomitą interwencją.
Na boisku pojawia się Jeske w miejsce bardzo dobrze grającego w tym meczu Łysakowskiego.
76 minuta. Rzut rożny dla gospodarzy z lewego narożnika. Kubiak ponownie w doskonałej okazji do objęcia prowadzania, po dośrodkowaniu Szymczaka. Niestety strzał napastnika przypomina bardziej uderzenie Rugby. No cóż kolejna setka zmarnowana.
Cztery minuty meczu i mamy faul Dolota dwadzieścia metrów od bramki Chachuły. Niebezpieczna sytuacja. Na boisku w międzyczasie Kościsty przeprowadza zmianę. Kubiak schodzi, a w jego miejsce pojawia się Ohaka.
Lekkie uderzenie z wolnego. Piłka kozłuje przed Chachułą, ale bramkarz Lechii broni bardzo dobrze. Niestety Tonowicz zaspał i nie zaasekurował Michała. Zawodnik z Cielądza poprawił strzał kolegi i szok. Niestety przegrywamy grając w przewadze. Zawodnicy, trenerzy, kibice załamani.
W końcówce meczu swoją szansę na wyrównanie ma jeszcze Ohaka, ale Victor w stuprocentowej sytuacji strzela zbyt lekko i wprost w bramkarza.
Lechia rzuca wszystkie siły na jedną szalę. Nawet Chachuła postanowił wybiec z bramki i miał swoją okazję po rzucie rożnym, ale niestety nie trafił w ostro bitą piłkę.
Końcowy gwizdek i koniec meczu.
Przegraliśmy, wygrany mecz. Jeżeli w niedzielnym meczu WOY zdobędzie trzy punkty z Pogonią Ekolog, piłkarze Lechii stracą pozycję wicelidera IV ligi.

Źródło: www.lechia1923.pl

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
olreta
13 lat temu

kibicowsko CIELĄDZ tez do przodu:)