Marsową minę miał na pomeczowej konferencji prasowej trener ŁKS Łódź Kibu Vicuna (na zdjęciu). Jego drużyna nie wygrała bowiem spotkania z o wiele niżej notowanym w pierwszoligowej tabeli GKS Jastrzębie, a remis łodzianom, w obecnej sytuacji, niewiele daje. Trener podkreślił, że jego drużyna nie umiała sobie stworzyć sytuacji podbramkowych.

– Mieliśmy więcej z gry, byliśmy drużyną lepszą. Nie mieliśmy jednak sytuacji podbramkowych. W strzałach na bramkach było 6:1. Najlepszą sytuację pod koniec miał Samu Corral. GKS to drużyna grająca agresywnie, zastosowała wysoki pressing. Było nam trudno o klarowne sytuacje podbramkowe. Przyjechaliśmy po trzy punkty, wieziemy do Łodzi tylko jeden. Nie mogę być zadowolony. Zabrakło dziś prostszego grania w pewnych momentach i prostszych rozwiązań, np. gry na obiegnięcie i lepszej współpracy bocznych obrońców z ofensywnymi pomocnikami – powiedział Vicuna.

Zdjęcie: ŁKS Łódź