Na obiekcie Orła Łódź odbyła się w niedzielę (5 czerwca) czwarta edycja turnieju Football School Cup. Wzięło w niej udział ponad 100 uczniów z dwunastu łódzkich szkół podstawowych. Ten wyjątkowy turniej piłkarski nie ma zwycięzców, wszyscy są wygranymi. Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy dyplom, medale a także upominki. 

– Naszym celem jest propagowanie aktywności fizycznej wśród dzieci. Fajnie, że wybierają ruch na powietrzu, zamiast siedzenie przed komputerem – mówi założyciel szkółki Football School Piotr Klepczarek. – To wyjątkowy turniej. Nie chodzi w nim o wyniki. Nikt nie rozlicza zawodników z goli, zdobytych bramek, czy nieudanych zagrań. Gra się wyłącznie dla przyjemności i podnoszenia umiejętności – podkreśla.

Mecze sędziowali trenerzy współpracujący ze szkółką, m.in. Rafał Grzelak, Mariusz Solecki i Jakub Szymański. Z kolei o odpowiednią oprawę zadbał spiker na spotkaniach pierwszoligowych piłkarzy ŁKS Łódź Kamil Janiszewski.

– Po raz drugi miałem przyjemność uczestniczyć w tym turnieju i ponownie jestem pod jego dużym wrażeniem Na boisku nie było presji, trenerzy nie ganili zawodników za złe zagrania, tylko podpowiadali, co mają poprawić. Każdy kopał piłkę tak, jak potrafi. Takie podejście na pewno nie zniechęca dzieci do sportu. Widać to było zresztą po ich roześmianych twarzach. Fajnie, że na koniec nie musiałem wyczytywać kolejnych miejsc. Wszyscy byli zwycięzcami, co jest warte podkreślenia. Takie imprezy są potrzebne w Łodzi – mówi Janiszewski.