Zagraniczny inwestor ma być gwiazdkowym prezentem dla wszystkich osób związanych z ŁKS Łódź. Niewiadoma, która zapowiadana jest od kilkunastu dni, może zostać ujawniona już podczas poniedziałkowego spotkania wigilijnego w klubie. Działacze ŁKS, według naszych informacji, mają już komplet dokumentów, ale czekają na najważniejszą rzecz, która uwiarygodni rozmowy.
Gwarantem są oczywiście pieniądze, ale wpływu na klubowe konto jeszcze nie ma. ŁKS dmucha na zimne, nie chce podawać do publicznej informacji nic, aby nie powtórzyła się sytuacja chociażby z Wisły Kraków i mitycznym już inwestorem Vanna Ly.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że inwestorem tym nie będzie Sabri Bekdas, który przed laty zainwestował pieniądze w Pogoń Szczecin. Czekamy jednak, podobnie jak wszyscy, na klubowy, oficjalny komunikat, który z pewnością da spokojniejsze Boże Narodzenie – kibicom, piłkarzom, trenerom zarówno lidera zaplecza PKO Ekstraklasy jak i innych drużyn występujących z przeplatanką na piersi.
No cóż życzę ŁKS-owi żeby ten inwestor w końcu się pojawił, bo już od wielu, wielu lat ten „mityczny” kasiasty stwór już był w ogródku, już witał się z gąską i gdzieś przy stadionie wpadał w dziurę i znikał. Któż to miał nie inwestować: Holendrzy, Arabowie, Litwini, Włosi – tych legendarnych inwestorów było już tylu, że aż szkoda gadać. Oby nie było tak Panie Salski, że bierzecie byle kogo, by tylko rozpruł kieszeń z kapuchą, by pospłacać długi – a później hulaj dusza piekła nie ma. Nie chcę krakać, ale żeby to nie był znów początek końca..
Chyba powinno byc odwrotnie konferencja prasowa , ogłoszenie poważnego sponsora i faktura terminowa, a nie jak zapłacą to dopiero ogłosimy choć papiery mamy podpisane….Po podpisaniu papierów żadna powazna firma nie pozwoliła by sobie na niezapłacenie kwoty wynikającej z umowy.
odpowiadając na pytanie : rozwiązanie klubu