ŁKS zremisował z GKS Tychy 1:1 (0:0) w niedzielnym spotkaniu 19. kolejki I ligi. Mimo straty dwóch punktów zespół Kazimierza Moskala zachował pierwsze miejsce w ligowej tabeli mając trzy punkty przewagi nad Ruchem Chorzów. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec ŁKS przyznał, że jego drużyna powinna szybciej strzelić pierwszego gola. 

– Jeśli gra się takie mecze, z takim rywalem, tak nastawionym, należy szybciej zdobyć bramkę. Wtedy, być może, udałoby nam się zdobyć komplet punktów. Jeśli się tego nie robi, to można nawet takie mecze przegrywać. Żałujemy, że nie udało się wygrać, ale jeszcze wiele meczów przed nami. Mieliśmy sytuacje w pierwszej połowie, które mogliśmy wykorzystać i wtedy to spotkanie mogło wyglądać inaczej. Strata bramki po rzucie karnym groziła nawet naszą porażką. Na szczęście udało się zremisować. Recepta ciągle jest taka sama. Cierpliwość i praca. Nie należy popadać ze skrajności w skrajność. Zachowujemy zimne głowy i robimy to, co mamy zaplanowane. Ten pierwszy mecz o niczym nie zdecydował – powiedział Moskal.