AKTUALNOŚCI
Katastrofalna druga połowa w Gliwicach

Przykro było patrzeć na to, co prezentował ŁKS Łódź w drugiej połowie spotkania 32. kolejki PKO Ekstraklasy w Gliwicach z miejscowym Piastem. Drużyna trenera Marcina Matysiaka przegrała aż 0:4 (0:0). ŁKS musi jeszcze przemęczyć się i rozegrać dwa spotkania. 20 maja w Lubinie z Zagłębiem i 25 maja u siebie ze Stalą Mielec. Później działaczy czeka budowa nowej drużyny.


 

Marcin Matysiak zapowiadał, że jego zespół spróbuje w trzech ostatnich spotkaniach pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Wiadomo już, że tak nie będzie. ŁKS zaprezentował się w Gliwicach katastrofalnie, a Piast, szczególnie w drugiej połowie, robił co chciał i strzelał bramkę za bramką. Worek z bramkami napoczął Michael Ameyaw, a zawiązał Jorge Felix. Historyczna przeplatanka na piersiach zawodników ŁKS nie zasłużyła na takie traktowanie i odrabianie na boisku pańszczyzny.

Zaangażowanie ŁKS w grę obronną było takie, jak liczba żółtych kartek. Tomasz Kwiatkowski ani razu nie sięgnął po żółty kartonik. I na tym zakończmy opisywanie piłkarskiego widowiska w Gliwicach. Żal tylko kibiców, działaczy i ambitnego trenera.

Piast Gliwice – ŁKS Łódź 4:0 (0:0)
Bramki: Michael Ameyaw 48, Kamil Wilczek 73, Jorge Felix 76, 88

ŁKS: Bobek – Dankowski, Mammedov, Gulen, Głowacki (68′ Durmisi) – Tejan, Ramirez (89′ Ceijas), Mokrzycki, Hoti (69′ Pirulo), Młynarczyk (59′ Szeliga) – Janczukowicz (69′ Jurić).

Zdjęcie: ŁKS Łódź

 

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments