AKTUALNOŚCI
Fatalna druga połowa

Nie udało się piłkarzom PGE GKS Bełchatów wywalczyć punktów w Krakowie. Lider Ekstraklasy pokonał zespół Macieja Bartoszka. O wyniku zdecydował fatalny dla bełchatowian początek drugiej połowy.

Pierwsi groźną akcję przeprowadzili bełchatowianie. W 11. minucie dobre podanie dostał Marcin Żewłakow. Nie potrafił jednak strzelić na bramkę bronioną przez Sergieja Pareiko. W odpowiedzi gola mogła zdobyć Wisła. Cvetan Genkov minął już Łukasza Sapelę, ale w ostatniej chwili swojego bramkarza wyręczył Marcin Drzymont. Jeszcze lepszą sytuację bułgarski napastnik miał w 30. minucie. Z pięciu metrów trafił jednak wprost w bełchatowskiego bramkarza.
W ostatniej minucie pierwszej połowy Marcin Żewłakow mógł uciszyć kibiców Wisły. Dostał świetne podanie od Małkowskiego, ale spudłował.
Początek drugiej połowy był fatalny dla bełchatowian. W 48. minucie Sapela popełnił błąd puszczając piłkę pod nogami po uderzeniu Meliksona. Chwilę później czerwoną kartką ukarany został Tomasz Wróbel. Wydaje się, że sędzia Marcin Szulc zbyt pochopnie wyciągnął czerwony kartonik. Wisła poszła za ciosem i w 55. minucie Genkow strzelił drugiego gola. Wydawało się, że bełchatowianie nie podejmą już walki, ale nic bardziej mylnego. Grając w osłabieniu podopieczni Macieja Bartoszka strzelili kontaktowego gola. Do bramki Wisły skierował piłkę Mate Lacić. W 74. minucie zagotowało się w polu karnym gospodarzy. Pareiko zażegnał jednak niebezpieczeństwo.
Łukasz Sapela o meczu w Krakowie musi jak najszybciej zapomnieć. W 80. minucie popełnił kolejny szkolny błąd. Wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu w pole karne Meliksona, a futbolówkę skierował do siatki Cezary Wilk.

Wisła Kraków – PGE GKS Bełchatów 3:1 (0:0)
Bramka: Melikson 48, Genkow 55, Wilk 80 – Lacić 62
PGE GKS: Sapela – Fonfara, Lacić, Drzymont, Jarmuż (61′ Nowak) – Wróbel, Baran, Mysiak, Cetnarski (70′ Komołow), Małkowski – Żewłakow (82′ Kuświk).
Trener: Maciej Bartoszek

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Elmander
13 lat temu

„Sapela show” nie ma co 🙂 bedac na miejscu Źmiora kazałbym mu wracac do belchatowa na pieszo!! Dawno takich Wielbładów nie widzialem!!! Zawsze uwazalem ze Sapela to przeciętny by nie powiedziec słaby bramkarz w naszej lidze. Jestem ciekaw czy teraz Źmior da szanse Budziłkowi … ?

Legion
13 lat temu

Nie ma co Łukasz Sapela bronił z Wisłą niczym Marcin Cabaj za najlepszych czasów;)