AKTUALNOŚCI
Alejandro za trzy punkty

Ponad 16 tysięcy kibiców przybyłych na niedokończony jeszcze stadion Legii w pierwszej połowie nie zobaczyło żadnej bramki. W 65. minucie gola zdobył Alejandro Cabral. Mecz nie zachwycił, a łącznie kibice obejrzeli 3 celne strzały – wszystkie Legii, która ostatecznie wygrała 1:0.

Łodzianie rozpoczęli w bardzo ofensywnym zestawieniu. Co więcej na ławce był tylko jeden obrońca – Bruno Pinheiro. Trener Michniewicz ma problemy z defensorami. Kontuzjowany jest Ben Radhia, zawieszony za kartki Dudu, a z powodów dyscyplinarnych odsunięty od pierwszej drużyny Ugo Ukah. W ich miejsce do meczowej kadry załapali sie młodzi, ale pomocnicy: Radowicz i Radzio. Czy i tym razem nos trenera Widzewa nie zawiedzie? Szansę mógł dostać też skreślony przez wielu Rafał Grzelak, któy zasiadł dziś wśród rezerwowych.

Od początku spotkania inicjatywa należała do Legii. Widzew w pierwszych minutach stać było jedynie na bardzo niecelny strzał z dystansu Nakoulmy. Gospodarze zaś mimo optycznej przewagi nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji przez cały pierwszy kwadrans spotkania.

W 21. minucie po rzucie wolnym bitym przez Budkę do strzału głową doszedł Oziębała ale piłka poszybowałą nad bramką. Siedem nimut później na groźny strzał tuż zza linii pola karnego zdecydował się Maciej Rybus ale piłka minęła bramkę Mielcarza w bezpiecznej odległości. Legioniści nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Widzewa. Łodzianie zdawali się cierpliwie czekać na okazje do kontry dlatego widowisko w tym okresie raczej nie porywało zgromadzonych na stadionie kibiców.

W 37. mieliśmy niemal kopię akcji sprzed kwadransu. Tym razem do wrzutki Budki z trochę dalszej odległosci doszedł Bieniuk ale i jego strzał nie zagroził bramce Skaby.

Do końca pierwszej połowy nie miała już miejsca żadna godna odnotowania akcja. Potwierdzeniem poziomu spotkania może być fakt, że już na około 5 minut przed końcem zawiedzeni (zdegustowani?) kibice zaczęli opuszczać trybuny by zająć dobre miejsca w kolejkach do barów i toalet.

Widzew w pierwszych 45 minutach potwierdził, że pod wodzą Michniewicza jest drużyną ułożoną. Defensorzy byli w tej części gry bezbłędni. Dzielnie wspierał ich nominalny skrzydłowy Budka, który udzielał się też w ofensywie. Łodzianie grali przede wszystkim spokojnie. Nie murowali się za wszelką cenę czekjąc na legionistów ale i sami próowali konstuować akcje. Legia nie miała zupełnie pomysłu na grę. Próbowali szarpać Rybus, Manu czy Radovic ale ich aktywność nie miała przełożenia na zagrożenie pod bramką Mielczarza.

Na drugą część gry nie wyszedł Dickson Choto. Jego miejsce zajął Marcin Komorowski. W 48. minucie żółtą kartką za faul został ukarany kapitan Widzewa Mindaugas Panka. Sześć minut później rzut wolny prawie z narożnika boiska pod bramką Legii wykonywali łodzianie. Po krótkim rozegraniu zdecydowanie w pole karne wpadł Budka i oddał niezły strzał. Piłka minimalnie minęła krótki słupek bramki Skaby.

Po rzucie rożnym w 57. minucie groźnie strzelał głową Hubnik – obok bramki. Po chwili rozgoryczony Skorża zdjął z boiska Janusza Gola (żegnanego gwzidanimi przez kibiców), a w jego miejsce desygnował do gry Alejandro Cabrala. Minutę później Nakoulmę zastąpił Ostrowski. W między czasie dobrej sytuacji nie wykorzystał Manu, który zamiast strzelać niecelnie zagrał do Hubnika.

Gwizdy żegnały również schodzącego z boiska w 63. minucie Rybusa. Zastąpił go Michał Kucharczyk. 2 minuty później kibice Legii w końcu mieli powody do radości. Po indywidualnej akcji Wawrzyniaka do pustej bramki z dwóch metrów piłkę wpakował świeżo upieczony reprezentant ArgentynyCabral.

W 72. minucie żółtą kartkę za faul przed polem karnym dostał Jędrzejczyk. Niestety strzał Sernasa z wolnego odbił się od muru i piłka wyszła na róg. Korner nie przyniósł jednak żadnego zagrożenia. Po chwili żółtą kartkę otrzymał Szymanek, a Michniewicz przeprowadził drugą zmianę. Zupełnie niewidocznego w drugiej połowie Oziębałę zmienił Damian Radowicz. Szkoleniowiec łodzian nie czekał długo z ostatnią zmianą. W 78. minucie Piotr Grzelczak zmienił zmęczonego Dżalamidze.

Osiem minut przed końcem spotkania łodzianie mieli dwa z rzędu rzuty rożne. Po pierwszym z nich blisko szczęścia był Panka. W 88. minucie znakomitym refleksem popisał się Mielcarz, który sparował strzał głową jednego z legionistów po bardzo dobrej wrzutce z głębi boiska.

Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry jeszcze 6 minut. W tym czasie juz naprawdę niewiele się działo na boisku – jedna szybka kontra legionistów, którą poprowadził rajdem Manu, ale zażegnana przez obrońców łódzkiego Widzewa w swoim polu karnym. Ostatni strzał na bramkę w ostatniej minucie oddał Manu, który uderzył z połowy boiska a piłkę kilka centymetrów od poprzeczki złapał Maciej Mielcarz.

Widzew niestety po raz kolejny przegrał z Legią, a sam mecz był niesamowicie nudny i z coraz większym żalem pisze się o tym, że Legia „przełamuje się” na Widzewie – choć to przełamanie jest tylko statystyczne, bo gra na pewno nie była lepsza.

Legia Warszawa – Widzew Łódź 1:0 (0:0)
Bramka: Alejandro Cabral 65

Widzew: 13. Maciej Mielcarz – 16. Adrian Budka, 19. Sebastian Madera, 5. Jarosław Bieniuk, 2. Wojciech Szymanek – 20. Przemysław Oziębała (77′ 35. Damian Radowicz), 18. Mindaugas Panka, 28. Łukasz Broź, 22. Préjuce Nakoulma (59′ 14. Krzysztof Ostrowski) – 9. Darvydas Šernas, 17. Nika Dzalamidze (79′ 26. Piotr Grzelczak).

Źródło: widzewlodz.pl

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Legion
13 lat temu

Ole, ole, ole, ola i tylko Legia, Legia Warszawa!!!