AKTUALNOŚCI
Porażka Startu okupiona kontuzjami

W spotkaniu 29. kolejki łódzkiej klasy okręgowej zawodnicy Startu Brzeziny zmierzyli się z drużyną LKS Różyca. W poprzedniej rundzie padł wynik 5:0 dla gości.


keeza komplety sportowe


Tak wysoka porażka była spowodowana wymuszoną zmianą pomiędzy słupkami. Dariusza Bresia brutalnie sfaulował gracz Różycy i na bramce musiał pojawić się zawodnik z pola. Rezerwowego golkipera nie było. Zawodnicy nastawieni byli przede wszystkim na wzięcie rewanżu za poprzedni rezultat. Sami kibice obawiali się o brutalną grę przeciwników. Skład bardzo podobny do tego z ostatniego meczu: Breś – Pabiniak, Skowroński, Matusiak, Poździej – Swaczyna, Borowski, Kaźmierczak, Dębowski – Jedynak, Walczak. Na ławce rezerwowych zasiedli: Jatczak, Lindner, Pietrasik, Smuga, Lewandowski, Maślanko. Na trybunach pojawili się bracia Niźnikowscy.

Skład LKS Różycy: Gołębiewski – Jatczak, Janczak, Potakowski, Młynarczyk- Wieteska, Stasiak, Zych, Doryń Krzysztof – Duczek, Jeżyk. Ławka rezerwowych: Grobelny, Gibki, Doryń Dominik, Wieczorek, Bagatella.

Od początku nieoczekiwanie inicjatywę przejęli goście. W 6. minucie szarża w polu karnym BKS-u pomocnika Różycy. Łatwe wbiegnięcie w pole karne, jednak w ostatniej chwili piłkę wybili obrońcy. Chwilę później kąśliwe uderzenie głową oddał Duczek. Z kłopotami ofiarnie interweniował Breś. Start przebudził się dopiero po kwadransie gry. W 16. minucie po dobrym dośrodkowaniu w pole karne, na strzał zdecydował się Borowski. Gołębiewski wychodząc wybił piłkę przed siebie dopadł do niej Swaczyna i ponownie uderzył na bramkę. Futbolówka szczęśliwie po raz drugi odbija się od bramkarza i wychodzi poza pole karne. W tym okresie gry znacznie wyróżniali się Kaźmierczak i Walczak. Ten pierwszy odznaczył się olbrzymią walecznością i ofiarnością. Drugi zaś dobrym przeglądem gry i pomysłowością w rozgrywaniu piłek. W 26. minucie przed polem karnym, z lewej strony, faulowany był Stasiak. Goście zdecydowali się na bezpośredni strzał po ziemi. Piłkę po minięciu muru obronnego wybił przed siebie Breś, a tam nabiegło na nią trzech zawodników Różycy, strzelając obok bezradnego bramkarza. LKS prowadził 1:0. To wprowadziło sporo nerwowości w grze. Start chciał przyspieszyć. Ładnymi szybkimi rajdami popisywał się Kaźmierczak. W 31. minucie po jednym z nich został na pełnym biegu brutalnie sfaulowany przez Wieteskę. Sędzia odgwizdał faul, jednak żadnej kartki nie pokazał, a przewinienie zaliczało się na czerwony kartonik. W 34. minucie doszło do podwójnej zmiany w ekipie gospodarzy. Boisko opuścili Poździej i Jedynak, a na murawie pojawili się Lewandowski i Lindner. Jeszcze przed przerwą za faul, żółtą kartkę ujrzał Potakowski.

Drugie trzy kwadranse gry rozpoczęły ataki brzezinian. W 51. minucie po długim prowadzeniu piłki, na strzał zza pola karnego zdecydował się Lewandowski. Jego silny i precyzyjny strzał w lewe okienko bramki z trudem obronił Gołębiewski. Do nieszczęśliwej sytuacji doszło w 55. minucie. Wyskakujący do piłki zawodnik Startu, Pabiniak, zderzył się w powietrzu z Duczkiem. Brzezinianin upadł na murawę, trzymając się za nos i zwijając z bólu. Po chwili stracił przytomność. Szybko na murawie pojawił się lekarz, a zawodnika za boisko znieśli koledzy z drużyny. Mecz przerwano. Zawodnik odzyskał na krótki czas przytomność. Wezwano karetkę pogotowia, która szybko pojawiła się na stadionie. W międzyczasie Pabiniak po raz drugi stracił przytomność i zatracił oddech na dłuższą chwilę. Wszyscy zgromadzeni na stadionie zamarli. Piłkarze z pomocą doktora ocucili na szczęście kolegę. Oddali go w ręce lekarzy i mecz wznowiono po około 10 minutach. Ta sytuacja znacząco wpłynęła na graczy obu zespołów. Po dłuższym okresie żmudnej i nudnej gry, atakować zaczęli piłkarze Startu. Ich strzały jednak były zbyt lekkie lub kompletnie niecelne. Najlepszą okazję miał Maślanko. Znalazł się osamotniony z lewej strony pola karnego. Tam piłkę wyłożył mu wbiegający Walczak, ale zamiast zdecydować się na bezpośredni strzał, Maślanko zaczął przekładać sobie piłkę i to spowodowało powrót obrońców i wybicie piłki. Znacznie więcej precyzji w wykańczanie swoich akcji wkładali piłkarze LKS-u. Znakomicie po ich uderzeniach interweniował Breś, który w wiele razy ratował nasz zespół z opresji. Tuż przed doliczonym czasem gry po dobrej indywidualnej akcji i wyłożeniu piłki wzdłuż linii bramkowej, faulowany został Kaźmierczak. Zawodnik opuścił boisko ponieważ nie był już w stanie kontynuować gry. Sędzia przedłużył spotkanie o 10 minut. Tutaj desperacko bronili się piłkarze z Różycy, a atakujący Start narażał się na szybkie kontry. Rezultat nie uległ już zmianie i Start Brzeziny uległ LKS Różycy 0:1. Kolejne spotkanie BKS rozegra w środę 1 czerwca o godzinie 17:00 w Rogowie. W małych derbach spotka się z Pogonią. W tym meczu nie będą mogli zagrać dwaj nasi podstawowi gracze: Waldemar Pabiniak i Tomasz Kaźmierczak. W przypadku tego drugiego, absencja najprawdopodobniej potrwa do końca sezonu, ponieważ wstępna decyzja lekarza to zerwanie mięśnia dwugłowego.

Autor: Dawid Saj
Start Brzeziny

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments