AKTUALNOŚCI
Tomasz Gorzeń

Tomasz Gorzeń został nowym trenerem występującego w łódzkiej A klasie (gr. II) Startu Brzeziny. Zapraszamy na rozmowę ze szkoleniowcem, którą przeprowadził Dawid Saj.

Dawid Saj: Jak to się stało, że otrzymał Pan propozycję pracy w Starcie Brzeziny?
Tomasz Gorzeń: Pracę w Starcie Brzeziny zaproponowali mi prezesi, ponieważ rozmawiali z Danielem Gamusem, który był tu z nimi umówiony, aby poprowadzić zespół. On ostatecznie został w Włókniarzu Zgierz i poprosili go, żeby zaproponował zaufanego człowieka. Damian wytypował mnie, jako takiego zaufanego kolegę- trenera.

Proszę przybliżyć pańską sylwetkę brzezińskim fanom piłki nożnej.
Mam 42 lata. Piłkarską karierę zaczynałem w Starcie Łódź i nie uważam się za jakiegoś wielkiego piłkarza. Najwyżej grałem w III lidze. Parę klubów w naszym okręgu łódzkim zwiedziłem, nie ukrywam, że parę tych klubów było. Począwszy od wspomnianego wcześniej Startu Łódź, później grałem w Koluszkach, Łęczycy, Głownie, Brzezinach, Rogowie. Takie kluby okręgowe, nie było żadnych rewelacji, ale zawsze była to dla mnie motywacja do pracy.

Jak wyglądała Pana kiera trenerska do tej pory?
Papiery instruktora mam już osiem lat. Zaczynałem w Widzewie Łódź u Pana Grzejszczakowskiego, pomagając mu i szkoląc się przy nim. Moim priorytetem trenerskim są bramkarze, nie ukrywam tego. Prowadzę bramkarzy w Akademii Futbolu w Widzewie i CHKSie. Pierwszym moim klubem, który prowadziłem był Tuszyn. Utrzymałem się z tym zespołem, było to pół roku, kiedy prowadziłem sam zajęcia. Utrzymaliśmy się, walczyliśmy do ostatniej kolejki. Zrezygnowałem z tej pracy gdy zaczęły się kłopoty. Nie było pieniędzy, zawodnicy poodchodzili, a ja swoim nazwiskiem nie będę wymazywał tego. Później prowadziłem parę klubów A- klasowych. Ostatnio prowadziłem Jordanów, który się rozwiązał. Przykre to troszeczkę bo zespół sobie stworzyliśmy, ale nasz pan prezes co roku miał jakieś inne zamiłowanie, chociaż szacunek mu się należy, bo wszystko sam ciągnął. Na swoim polu zrobił boisko, finansował wszystko i więcej takich ludzi w sporcie potrzeba i na pewno byłoby dużo lepiej. Szkoda, tylko, że po dwóch latach to wszystko się skończyło.

Jaka atmosfera według Pana panuje w klubie jak i w samej drużynie?
Rozmawiałem z zawodnikami. Atmosfera myślę, że jest bojowa. Chłopcy sami do siebie mają jakieś wyrzuty, że spadli z ligi. Patrząc na to, gdy po pierwszej rundzie byli na ósmym miejscu, trudno zrozumieć jak można było dopuścić do tego, żeby spaść. Nie wiem co było przyczyną, jakieś niesnaski może. Jednak myślę, że będzie wszystko dobrze, bo chłopaki są bojowo nastawieni. Chcą awansować, tylko, żeby im nie brakło siły dalej.

Jaka koncepcja gry i jakie cele będą przyświecać temu zespołowi w rozgrywkach A- klasy?
Myślę, że cel tutaj jest tylko jeden- awans. To będzie nas interesowało najbardziej. Tak się z prezesami umawiałem, że po prostu większość zawodników, trzon zespołu został, a doszło kilku naprawdę dobrych zawodników: Tomasz Kaczmarek, Sebastian Zieliński, Krzysztof Bogdan, Łukasz Wojtasik. Są to doświadczeni piłkarze. Nie będzie łatwo, bo w A- klasie  jest naprawdę parę wyrównanych zespołów. Ale myślę, że jak w klubie będzie wszystko poukładane i nie trzeba będzie się martwić o najdrobniejsze rzeczy to będzie dobrze.

Oprócz tych zawodników, którzy doszli do drużyny są jeszcze jakieś szanse, aby zespół zasilili jeszcze jacyś nowi gracze?
Ja powiem tak, nie widziałem jeszcze tych wszystkich chłopców, którzy grali. Po pierwszych dwóch sparingach będę mógł coś więcej na ten temat powiedzieć. No i trzeba będzie jeszcze usiąść i porozmawiać z prezesami jeśli będą potrzebne ewentualne wzmocnienia oraz przede wszystkim znaleźć zawodników.

Proszę powiedzieć co Pan do tej pory słyszał o samym klubie jakim jest Start Brzeziny.
Nie ukrywam, że byłem tu w klubie jeszcze za czasów pana Cecherza na testach. To już parę ładnych lat temu. Trenowałem cały okres przygotowawczy i zostałem jak to się mówi zwolniony z tego. Troszeczkę nie sympatycznie. Ale widać, że od tamtej pory sporo się poprawiło. Najbardziej mentalność tego stadionu, bo jak już tutaj byłem to zauważyłem, że piłka jest tu potrzebna tym wszystkim ludziom i przede wszystkim kibicom. Wszystko jest na najlepszej drodze, aby wrócić do okręgówki, a nawet pomyśleć o czymś więcej.

Czego życzyć Panu w pracy trenerskiej z zespołem?
Myślę, że spokoju. Spokój będzie tutaj najważniejszy. Nie chce, aby wszyscy skakali na mnie, że jak na początku coś nie pójdzie, żeby po prostu nikt nie wieszał na nas psów. Jak będzie spokój, praca będzie dobrze wykonana to będzie wszystko dobrze, tak uważam.

Rozmawiał Dawid Saj

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments