Przebywający na obozie w Burzeninie zespół MKS Metalowiec Łódź r. (’97) pokonał w meczu kontrolnym drużynę MKS Zduńska Wola (’97) 3:1.
Trenerzy obu drużyn umówili się, że sparing zostanie rozegrany w systemie trzy tercje po 30 minut, ale ze względu na ulewny deszcz udało się rozegrać tylko dwie. Początek spotkania należał do drużyny Metalowca i już w 9 minucie na listę strzelców wpisał się Hubert Pilarski. W 21 minucie po błędzie obrony MKS-u drugą bramkę dla Metalowce zdobył Michał Mucha. W końcówce pierwszej tercji po indywidualnej akcji Krzysztofa Pusia drużyna MKS Zduńska Wola zdobyła bramkę kontaktową. Druga połowę rozgrywali przy padającym deszczu. Wynik meczu na 3:1 ustalił w zamieszaniu pod bramką MKS-u zawodnik Metalowca Rafał Saganiak.
MKS Metalowiec Łódź – MKS Zduńska Wola 3:1
Bramki: Hubert Pilarski, Michał Mucha, Rafał Saganiak – Krzysztof Puś
MKS Metalowiec: Grochowiecki Jakub, Walczak Patryk – Sauter Sebastian , Krakowiak Krzysztof, Pawlak Kacper, Pilarski Hubert, Skrętowski Mateusz, Stolański Maksym, Śnitkowski Grzegorz, Mucha Michał , Mrowicki Mateusz, Pieczora Jakub, Chudzik Damian, Wlaziński Damian, Smolarski Mikołaj, Błasiak Damian, Saganiak Rafał , Rembelski Grzegorz
TRENER – Mirosław Włochyński
MKS Zduńska Wola: Kubiak Damian- Adamczewski Przemysław, Tomczyk Piotr , Cieślarczyk Cyprian, Pietrzak Tomasz, Kaczmarek Paweł, Pilarski Jakub, Jaszczak Filip,Paczesny Bartłomiej, Janecki Bartosz, Puś Krzysztof, Szulgan Karol , Andrzejewski Jakub, Kubiak Jakub, Kubiak Witold, Frątczak Daniel, Szubański Dawid, Florczak Adrian.
Źródło: Lech Kulma
dobrze że młodzi grali tylko dwie tercje bo w trzeciej trzeba byłoby wzywać ambulans z literką R , OCZYWISTA ŻE DLA SĘDZIEGO. :))
Chwilunia, a gdzie zachwyty nad mega wypasinym poziomem sedziowania miedzynarodowego arbitra z licencjami UEFA, FIFA, ONZ, ZSRR, NATO i RWPG? Delegowany przez Bulgarski Zwiazek Zapasnikow Klasycznych, kamerunski sedzia Marian Wonskoboski z polskimi korzeniami (były dzialacz Dzierzołżynianki Dzierżołżynia) wykazywał sie niesamowitą spostrzegawczością i niebywałym instynktem sędziowskim. Jest to dokonanie tym bardziej niewiarygodne, że dokonal tego nie opuszczając środkowego koła!