Po dwóch kolejkach piotrkowskiej klasy okręgowej Świt Kamieńsk miał na swoim koncie komplet punktów. Na przeciwnym biegunie był LKS Mierzyn, który w dwóch pierwszych meczach nie zdobył ani jednego punktu.

Pierwsza część meczu była marnym widowiskiem. Poziomem gry zdegustowany był nawet grający trener Świtu Artur Lamch, który w ligowej piłce niejedno już widział. – O pierwszej połowie można powiedzieć, że się odbyła – powiedział trener Lamch – Wyszliśmy na mecz zbyt pewni siebie i to nas zgubiło.
Druga część meczu była o wiele lepsza. Pierwsi zaatakowali goście, ale byli bardzo nieskuteczni. W 55. minucie Świt odpowiedział niecelnym strzałem Mateusza Bobrowskiego. Kolejne dwie okazje dla gospodarzy miał Krzysztof Koper, ale jego uderzenia mijały bramkę Mierzyna. W 72. minucie sam na sam z Piotrem Olejnikiem znalazł się Przemysław Olejnik, ale musiał uznać wyższość bramkarza gości. Cztery minuty później zaskakująco zza pola karnego uderzył Kamil Sudra i to goście wyszli na prowadzenie. Gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków narażając się na kontry gości. Po jednej z nich goście mieli wyborną okazję do podwyższenia wyniku, ale jeden z napastników Mierzyna zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Dążący do strzelenia wyrównującego gola  Świt dopiął swego trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Uderzeniem głową wyrównał P. Olejnik. W doliczonym czasie gry oba zespoły mogły przesądzić losy meczu, ale skończyło się na podziale punktów.

Świt Kamieńsk – LKS Mierzyn 1:1 (0:0)
Bramki: Przemysław Olejnik 87 – Kamil Sudra 76.
Autor: pejot