Nie udało się piłkarzom PGE GKS Bełchatów powiększyć swojego skromnego dorobku punktowego. W meczu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy przegrali w Krakowie z Wislą 0:2. Oba gole strzelił w drugiej połowie David Biton.

Już w 2. minucie powinno być 1:0 dla drużyny Kamila Kieresia. Idealną piłkę do Tomasza Wróbla zagrał ze skrzydła Kamil Kosowski. Pomocnik PGE GKS myli się jednak o centymetry. W 25. minucie źle zachował się w polu karnym Wisły doświadczony Marcin Żewłakow. Zamiast spokojnie przyjąć piłkę zdecydował się na uderzenie i fatalnie spudłował.
W ostatnich minutach pierwszej połowy zaatakowała „Biała Gwiazda”. Dwukrotnie bramkę mógł zdobyć David Biton. Za pierwszym razem jego strzeł w świetnym stylu obronił Łukasz Sapela, a chwilę później piłkę z linii bramkowej wybija Miroslav Bożok.
Więcej szczęścia napastnik z Izraela miał w drugiej połowie. W 49. minucie wykorzystuje podanie świetne podanie Andraża Kirma i strzałem w górny róg bramki nie daje szans Sapeli. Dziesięć minut później znów Biton w roli głównej. Po podaniu Radosława Sobolewskiego zdobywa drugiego swojego gola. Inna sprawa, że inaczej mógł się zachować przy tym strzale Sapela…
Bełchatowski bramkarz częściowo zrehabilitował się w 79. minucie kiedy po celnej główce Michaela Lameya odbija piłkę. Jego kolegów z pola nie stać było jednak na zdobycie chociażby honorowej bramki i PGE GKS Bełchatów w siódmym meczu w tym sezonie doznaje piątej porażki. Dorobek górniczej jedenastki to zaledwie cztery punkty.

Wisła Kraków – PGE GKS Bełchatów 2:0 (0:0)
Bramki: David Biton 49, 59
PGE GKS: Sapela – Fonfara, Lacić, Szmatiuk, Modelski – Wróbel, Baran, Bożok (71′ Nowosielski), Mysiak, Kosowski (58′ Buzała)  – Żewłakow (83′ Kuświk ż).
Trener: Kamil Kiereś