ŁKS Łódź wygrywa w meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy 2:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała i zdobywa kolejne trzy punkty. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania. Decydującą zdobył Marek Saganowski.

Już w pierwszej minucie obie drużyny mogły zdobyć bramki. W zespole gości pomylił się Adam Cieśliński, a kilkanaście sekund spudłował Marek Saganowski. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem lekkiej przewagi gości. Podbeskidzie nie zagroziło jednak poważnie bramce ŁKS.
Kolejne minuty pierwszej połowy to wyrównana gra. Obie drużyny kilka razy zaatakowały bramkę ale nie stworzyły dogodnych sytuacji do zdobycia gola.
Trzy minuty po wznowieniu bramkę zdobyli goście. Po zamieszaniu podbramkowym Robert Demjan wepchnął piłkę do bramki ŁKS i Podbeskidzie objęło prowadzenie. Dwie minuty później mogło być 1:1. Z kilku metrów spudłował jednak Saganowski. W 55. minucie padła wreszcie bramka dla łodzian. Zdobywa ją Sebastian Szałachowski. Po zdobyciu gola łodzianie ruszyli do dalszych ataków. W 65. minucie ŁKS na prowadzenie wyprowadza Marek Saganowski. „Sagan” wykorzystał świetne podanie Marcina Kaczmarka i pokonuje bramkarza Podbeskidzia. Cztery minuty później łodzianie mają szczęście. Błąd popełnił Pavle Velimirović. Na szczęście jednak Podbeskidzie z tego prezentu nie skorzystało i skończyło się tylko na strachu. W odpowiedzi groźnie uderzył Kaczmarek, ale bramkarz gości Mateusz Bąk był na posterunku.

ŁKS Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
Bramki: Sebastian Szałachowski 55, Marek Saganowski 65 – Robert Demjan 48

ŁKS: Velimirovic – Golański (46. Nowak), Łabędzki, Klepczarek, Kaczmarek – Stefańczyk (64. Bykowski), Kascelan ż, Łukasiewicz, Szałachowski (78. Pruchnik) – Mięciel, Saganowski.

Podbeskidzie: Bąk – Cohen, Dancik, Koman (39. Metelka), Król – Łatka, Patejuk, Cienciała (k), Konieczny – Sikora (68. Sacha), Cieśliński (46. Demjan).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce). Widzów: 3550

Tekst napisany na podstawie relacji na stronie lkslodz.pl