AKTUALNOŚCI
Niezadowoleni bełchatowianie

PGE GKS Bełchatów nie przywiózł punktów z wyjazdu do Białegostoku. Podopieczni Kamila Kieresia przegrali 0:1, tracąc gola w drugiej połowie meczu po trafieniu Tomasza Frankowskiego. Poniżej publikujemy pomeczowe wypowiedzi bełchatowskich piłkarzy.


tomadex wszystko dla kibica

Tomasz Wróbel: Oczywistym jest, że po porażce nie jesteśmy zadowoleni. Można pogratulować zwycięstwa Jagiellonii, bo strzeliła gola dobrze dysponowanej drużynie jaką dzisiaj byliśmy. Rozegraliśmy niezłe zawody, szczególnie w tej pierwszej połowie, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Chcąc wreszcie wygrać na wyjeździe musieliśmy w końcu zaatakować. Trenujemy grę ofensywną i defensywną i zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w stanie strzelić tutaj bramkę.

Kamil Kosowski: Wydaje mi się, że moja drużyna zagrała dzisiaj najlepszy mecz w rundzie i byliśmy zdecydowanie lepsi od Jagiellonii. Sprawdziło się po raz kolejny to, że jeżeli nie wykorzystujemy sytuacji w pierwszych minutach spotkania, które dzisiaj były to ten mecz przegrywamy. Podobnie było na Wiśle i w innych spotkaniach. Z tego co słyszałem to należał się nam rzut karny i bramka Tomka była zdobyta ze spalonego. Szkoda, że wracamy do Bełchatowa bez zdobyczy punktowej. Wiadomo jaka jest nasza sytuacja. Pocieszające może być to, że zagraliśmy dzisiaj troszeczkę w piłkę i stworzyliśmy kilka sytuacji. Wiadomo, że za wrażenia artystyczne punktów się nie przyznaje. Jagiellonia to klub Wiślacki, dlatego wydaje mi się, że to z tego powodu otrzymałem brawa schodząc z boiska. Byłoby mi miło, jak by kibice nagrodzili brawami moją grę.

Grzegorz Baran
: Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego wyniku, bo przyjechaliśmy tu po jakąkolwiek zdobycz punktową. Wiadomo jaka jest teraz nasza sytuacja – mamy osiem punktów i bronimy się przed spadkiem. Jagiellonia ma Tomasza Frankowskiego. Wykorzystał on swoją sytuację, czego nam się nie udało dokonać. Bardzo żałujemy tego meczu, bo wydaje mi się, że z przebiegu meczu było blisko remisu. Jagiellonia miała bardziej klarowne sytuacje, bo to co miał w pierwszej połowie młody Pawłowski do pustej bramki to rzeczywiście znakomita okazja. My operowaliśmy piłką na połowie Jagiellonii i mieliśmy swoje szanse pod bramką Ptaka. Musimy pozbierać się jak najszybciej, bo następny mecz mamy za tydzień i trzeba w nim zdobyć trzy punkty, bo innego wyjścia już nie mamy.

Paweł Buzała: Raz się gra i strzela bramki, a raz nie. Takie jest życie. Dzisiaj mogę pogratulować trenerowi Michniewiczowi, że wygrał mecz. Uważam, że do przerwy byliśmy lepszym zespołem i mieliśmy swoje sytuacje. Nie wiem, czy był spalony przy bramce Frankowskiego, bo mogliśmy wykorzystać swoje szanse i nie byłoby wtedy na ten temat dyskusji. Jagiellonia nie grała atakiem pozycyjnym, tylko nastawiała się na grę z kontry, zwłaszcza w drugiej połowie i fajnie im to wychodziło. Mieli też bardziej klarowne okazje od naszych.

Źródło: gksbelchatow.com

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments