AKTUALNOŚCI
Trener sędziował mecz

Do dość nietypowego zdarzenia doszło podczas meczu łódzkiej klasy B grupy I w którym zmierzyły się UKS Hetman Łódź i Ner Łódzki. Arbiter , który miał sędziować te zawody nie dojechał na stadion.


keeza komplety sportowe

Mecz rozpoczął się z 40-minutowym opóźnieniem a w rolę sędziego wcielił się …trener gospodarzy. Hetman nie bez problemów pokonał Ner Łódzki 2:1 (1:1).
Po opanowaniu zamieszania powstałego na początku spotkania, a związanego z brakiem sędziego, mogliśmy się skupić jedynie na futbolu. Mecz od samego początku był wyrównany. Żadna ze stron nie odstawiała nogi i walczyła o zwycięstwo. Remis nie zadowalał nikogo, tym bardziej będących w dolnych rejonach tabeli zawodników Neru. Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie zawodnicy Hetmana, zabrakło jednak precyzji.  W 20. minucie Mohamed Naboui popisał się indywidualną akcją, przechodząc z piłką od połowy boiska aż pod bramkę gości. Po tak niesamowitym rajdzie nie pozostało mu nic innego jak umieścić futbolówkę w siatce obok bezradnie interweniującego Marcina Zalewskiego. Gdy wydawało się że kolejne bramki dla gospodarzy wiszą w powietrzu w 30. minucie Ner odpowiedział bramką. Akcję  przeprowadzoną lewą stroną  boiska wykończył strzałem  z narożnika pola karnego Karol Franek. Od tego momentu piłkarze Hetmana zamiast grać, zaczęli sie kłócić między sobą.  Ner w tym czasie zdobywał przewagę. Pierwsza połowa zakończyła się jednak wynikiem remisowym. Do pracy sędziego również nie można było mieć większych zastrzeżeń.
Druga polowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od delikatnej przewagi drużyny gospodarzy. Ner ograniczał się jedynie do wyprowadzania kontr. Po rzucie rożnym jeden z zawodników Neru został trafiony piką w rękę – sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Krzysztof Pacujko i celnym strzałem w lewy róg bramki dał prowadzenie swojej drużynie. Była to nieco kontrowersyjna decyzja gdyż  w 70. minucie, w podobnej sytuacji, ręką w polu karnym zagrał zawodnik Hetmana. Gwizdek sędziego wtedy jednak milczał. Pytany po meczu o to zdarzenie trener Neru Łódzkiego powiedział, że jego drużyna w tej sytuacji mogła zostać pokrzywdzona, ale nie ma pretensji do arbitra. Jak sam stwierdził zawodnicy powinni pokazać wyższość na boisku i mimo to pokonać wyżej klasyfikowanego rywala. Podobnie jak w pierwszej połowie, zawodnicy Hetmana po strzeleniu bramki przestali grać. Ner coraz odważniej atakował i wyrównująca bramka była kwestią czasu. Niestety dla drużyny gości zabrakło czasu.

UKS Hetman Łódź – Ner Łódzki 2:1 (1:1)
Bramki: Mohamed Naboui, Krzysztof Pacujko – Karol Franek

Autor: Andrzej Kramczyk

Subskrybuj
Powiadom o

4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karol Franek
12 lat temu

Maciek no kurcze troche kontrowersji było i tyle
może gdyby wiecej szczęścia było możliwe że my byśmy sie cieszyli z 3 Pkt a ty kibic
mimo strzelonej samobójczej bramce na 1:0
znowu wziełem ciężar na siebie troche szczęścia
i Dłutów nie mial co grać

Maciek
12 lat temu

Przed rozpoczęciem meczu proponowaliśmy drużynie gości sędziowanie spotkania,jednak nikt nie wyraził chęci.Ner stworzył parę groźnych sytuacji i gdy by włożyli w to więcej precyzji wygraliby. do pracy arbitra nie można mieć zastrzeżeń mylił się w jedną jak i drugą stronę.co do karnego drużyna neru aż tak bardzo się nie upierała tzn zawodnik musiał mieć coś na sumieniu.

Karol Franek
12 lat temu

czy zapewnił niewiadomo bo była ręka czy nie było niewazne zagraliśmy nieźle widać było poprawe po meczy z Zygrach wieć sie nie Łame i za tydzien wygrywamy

kibic
12 lat temu

czyli sędziujący trener zapewnił hetmanowi wygraną ze slabym nerem?