AKTUALNOŚCI
Sprostowanie rzecznika ŁKS

Choć Święta Bożego Narodzenia już jutro, to niestety nie wszyscy myślą tylko o nich. Wczoraj oficjalna strona internetowa Łódzkiego Klubu Sportowego była zmuszona przedstawić treść sprostowania wystosowanego przez rzecznika klubu Jarosława Paradowskiego dotyczącego jego rzekomej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej.

TREŚĆ SPROSTOWANIA:

Bardzo mi przykro, że na kilkanaście godzin przed Świętami Bożego Narodzenia muszę napisać niniejsze sprostowanie, ale moim zdaniem, i zdaniem moich przełożonych, jest ono absolutnie konieczne.

Ze zdumieniem przeczytałem w jednym ze wczorajszych artykułów redaktora Jerzego Walczyka (Gazeta Wyborcza) moją wypowiedź na temat młodych zawodników ŁKS Artura Gieragi, Patryka Kubickiego, Przemysława Kity, Artura Golańskiego i Oskara Osowskiego. W artykule widzę rzekomo wypowiadane przeze mnie słowa, które cytuję: – Będziemy starali się ich wypożyczyć albo rozwiązać z nimi kontrakty za porozumieniem stron – mówi Jarosław Paradowski, rzecznik prasowy ŁKS-u. – Jeśli nie odejdą z klubu, to wiosnę spędzą w drużynie Młodej Ekstraklasy.

Zapewniam wszystkich, że nie rozmawiałem z redaktorem GW na temat wymienionych piłkarzy i nie użyłem powyższych sformułowań. Po pierwsze: każdy z tych zawodników jest młodym, perspektywicznym graczem, mającym z Łódzkim Klubem Sportowym podpisaną kilkuletnią umowę, co świadczy o tym, że klub nadal wiąże z nimi spore nadzieje i wcale nie chce rozwiązywać kontraktów. Po drugie: nigdy nie wypowiadam się publicznie na tematy przydatności zawodników do gry czy ich aktualnej formy, a więc na pewno nie powiedziałem, że piłkarzy tych czeka wiosna w zespole Młodej Ekstraklasy. Jest to decyzja sztabu trenerskiego, który na pewno osobiście poinformuje wyżej wymienionych piłkarzy jakie ma wobec nich plany i oczekiwania.

Jako, że nie po raz pierwszy w ostatnim czasie spotkałem się z sytuacją, że red. Jerzy Walczyk „cytuje” moje słowa, których nie powiedziałem, a moje telefoniczne i osobiste prośby o ich korektę nie odnoszą żadnego skutku, chciałem poinformować, że do momentu sprostowania niniejszego artykułu nie będę udzielał panu redaktorowi żadnych wypowiedzi na temat Łódzkiego Klubu Sportowego poza oficjalnymi komunikatami. Cytowanie moich słów będzie więc absolutną fantazją pana redaktora.

A obu Arturom, Patrykowi, Przemkowi i Oskarowi, których bardzo lubię i za których trzymam kciuki w każdym meczu życzę, aby nawet jeśli zostaną wkrótce wypożyczeni do innych klubów, szybko wrócili do ŁKS-u i przy al. Unii osiągnęli największe sukcesy sportowe.

Jarosław Paradowski

rzecznik prasowy ŁKS

PS. W tym samym artykule redaktor Jerzy Walczyk cytuje wypowiedź zawodnika ŁKS Marcina Kaczmarka. Oto co nasz zawodnik sądzi na ten temat. – Czuję się bardzo niezręcznie czytając moją wypowiedź, która została bardzo przekontrastowana. Wszyscy wiemy jaka jest sytuacja w klubie. Nie kryją tego ani zawodnicy ani prezesi. Na pewno w rozmowie nie użyłem jednak słów, że błagałem prezesów o wypłatę, że byli głusi na moje prośby, że nie mam za co kupić dzieciom prezentów pod choinkę. Gdy rano zobaczyłem artykuł na stronie, zadzwoniłem do redaktora z prośbą o jego usunięcie. Niestety artykuł cały czas jest, a pan redaktor już nie odbiera ode mnie telefonów – powiedział Kaczmarek

Źródło: lkslodz.pl

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments