AKTUALNOŚCI
Szczęśliwa wygrana PGE GKS

PGE GKS Bełchatów wygrał z Polonią Warszawa 2:1 (0:0) w meczu 20. kolejki T- Mobile Ekstraklasy. Mecz był bardzo szybki i żywiołowy, a bełchatowianie w końcówce meczu mogą mówić o wielkim szczęściu, ponieważ kilku wyśmienitych okazji nie wykorzystali goście.

Poloniści bardzo agresywnie ruszyli do ataku razem z pierwszym gwizdkiem sędziego. Widać było u nich zupełnie inną taktykę niż w ostatnim spotkaniu z Widzewem Łódź. Jednak to bełchatowianie pierwsi stworzyli zagrożenie pod bramką warszawian. W 3. minucie Dawid Nowak zgrał futbolówkę do Kamila Wacławczyka, a ten huknął z czternastu metrów. Młody debiutant był bardzo bliski zdobycia bramki, jednak trafił wprost w bramkarza. Chwilę później Michał Gliwa na raty złapał piłkę po mocnym strzale z dystansu Kamila Kosowskiego. W odpowiedzi po bardzo dobrym dośrodkowaniu Jakuba Tosika główkował Edgar Cani. Piłka poleciała obok prawego słupka bramki. W 14. minucie Miroslav Bożok oddał mocny strzał z ostrego kąta i posłał piłkę minimalnie obok słupka. Pięć minut później Wladimer Dwaliszwili przebiegł z piłką spory fragment boiska, uderzył płasko z siedemnastu metrów i sprawił Łukaszowi Sapeli niemałe kłopoty. Spotkanie było ciekawe i toczyło się w szybkim tempie. Bełchatowianie mieli optyczną przewagę i atakowali z większym rozmachem niż Polonia. Przed przerwą znakomitą interwencją popisał się Łukasz Sapela, który wybił piłkę na korner po głębokiej centrze Pavela Sultesa. W 44. minucie Dawid Nowak znalazł się w sytuacji sam na sam z Michałem Gliwą, ale koszmarnie skiksował i wręcz podał futbolówkę golkiperowi Polonii.

Znakomicie drugą część meczu rozpoczęli bełchatowianie. W 47. minucie po centrze Tomasza Wróbla do piłki dopadł na siedemnastym metrze Kamil Kosowski i oddał mocny płaski strzał. Michał Gliwa nie zdążył z interwencją i skapitulował. Sam zdobywca gola upadając odniósł uraz mięśnia biodrowego i musiał opuścić boisko. Goście próbowali szybko odrobić straty. W 55. minucie z najbliższej odległości próbował strzelać Edgar Cani, ale dwukrotnie zablokował go Maciej Wilusz. Polonia całkowicie zapomniała o defensywie. Skutecznie wykorzystali to gospodarze. Niespełna dziesięć minut po wejściu na boisko, Mateusz Mak oddał precyzyjny strzał w długi róg i Michał Gliwa ponownie okazał się bez szans. Polonia bardzo przyspieszyła. Strata dwóch goli była bardzo ciężka do odrobienia. W 66. minucie goście zdobyli kontaktowego gola. Tomasz Brzyski zacentrował precyzyjnie z rzutu rożnego, a świetną główką popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Bruno. Goście wyraźnie dostali wiatr w żagle. W 74. minucie Łukasz Sapela złapał piłkę po kąśliwym uderzeniu Tomasza Jodłowca. Następnie swoją okazję na drugiego gola miał Bruno. Znakomicie w tej sytuacji interweniował Grzegorz Fonfara, który wypchnął Bruno na bok pola karnego, dlatego strzał zawodnika Polonii nie sprawił kłopotów Łukaszowi Sapeli. Końcówka meczu to zdecydowana dominacja gości. W 86. minucie Wladimer Dwaliszwili dostał kapitalne podanie od Pawła Wszołka, ale z bliska trafił wprost w Łukasza Sapelę. Chwilę później nieprawdopodobnie spudłował Daniel Sikorski. Napastnik Polonii nie trafił z metra do pustej bramki po tym jak Łukasz Sapela obronił strzał głową Wladimiera Dwaliszwiliego.

PGE GKS Bełchatów- Polonia Warszawa 2:1 (0:0)
Bramki: Kamil Kosowski 47, Mateusz Mak 59 – Bruno 66

PGE GKS: Łukasz Sapela – Grzegorz Fonfara, Maciej Szmatiuk, Mate Lacić, Maciej Wilusz, Tomasz Wróbel, Kamil Wacławczyk (61 Paweł Giel), Grzegorz Baran, Miroslav Bożok, Kamil Kosowski (49 Mateusz Mak), Dawid Nowak (65 Marcin Żewłakow).

Polonia: Michał Gliwa – Jakub Tosik (79 Daniel Sikorski), Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Tomasz Brzyski, Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Pavel Sultes (60 Paweł Wszołek), Aviram Baruchyan (63 Bruno), Wladimer Dwaliszwili, Edgar Cani.

Żółte kartki: Grzegorz Baran (GKS), Edgar Cani, Bruno (Polonia)

Widzów: 2050

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments