Piątkowy mecz pomiędzy PGE GKS Bełchatów a Lechią Gdańsk będzie miał niejeden podtekst. Ciekawi jesteśmy m.in. tego, jak oba zespoły przygotują taktycznie trenerzy, którzy jeszcze niedawno tak ściśle współpracowali.

Przypomnijmy, że to właśnie Kamil Kiereś zastąpił we wrześniu Pawła Janasa po fatalnym starcie obecnego sezonu, kiedy w pięciu meczach „Brunatni” zdobyli zaledwie trzy punkty zaliczając aż cztery porażki.

Ów słaby bilans całkowicie odstaje od tego z pierwszej przygody Janasa na ławce trenerskiej PGE GKS Bełchatów. W rundzie jesiennej sezonu 2008/09 były selekcjoner polskiej reprezentacji osiągnął z zespołem ze Sportowej bardzo dobry wynik: 31 punktów w 17 meczach z bilansem bramkowym 22-18, co dało 5. miejsce na półmetku rozgrywek.

Zarówno wtedy, jak i we wrześniu 2011 roku obecny trener Lechii podjął decyzję o zakończeniu pracy w Bełchatowie.

Kamil Kiereś, który do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny GKS trafił właśnie w sezonie 2008/09 i pełnił funkcję asystenta, przejął zespół przed wrześniowym meczem z Widzewem i obecnie legitymuje się bilansem 22 punktów z bramkami 19-18. Wiosną giekaesiacy zdobyli 9 oczek zdobywając punkty w meczach z Lechem, Górnikiem, Polonią, Wisłą i Legią.

W piątek na Sportową przyjedzie Lechia Gdańsk, z którą Paweł Janas zdobył do tej pory 4 punkty (bramki 5-8) nie wygrywając jeszcze żadnego spotkania.

Źródło: gksbelchatow.com