AKTUALNOŚCI
Start Brzeziny liderem

Start Brzeziny pokonał w meczu na szczycie rezerwy Zjednoczonych Stryków 1:0 (1:0) w meczu 14. kolejki II grupy łódzkiej klasy A. Trzy punkty gospodarzom zapewnił w 41. minucie Kamil Walczak.  Było to pierwsze zwycięstwo brzezinian nad Strykowem w oficjalnym meczu ligowym. Start po tej kolejce został samodzielnym liderem.


tomadex wszystko dla kibica

Ten mecz był zapowiadany jako wielki hit tej kolejki i takim się okazał. Oba zespoły odpowiednio zmotywowane walczyły o cenne zwycięstwo, tworząc wspaniałe widowisko. Początek meczu należał zdecydowanie dla brzezinian. Już w pierwszej minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne idealnej sytuacji nie wykorzystał Jacek Bernat, któremu odskoczyła piłka. Kilka chwil później po dostarczeniu futbolówki w pole karne, piłkę piętą przedłużył Tomasz Stasiewicz, a bezpośredni strzał Jacka Bernata powędrował minimalnie obok bramki. W odpowiedzi goście po bezpośredniej niebezpiecznej wrzutce z rzutu wolnego Tomasza Kaniewskiego, byli bliscy pokonania Krzysztofa Bogdana, ale w ostatniej chwili piłkę nad poprzeczką poza plac gry wybił Łukasz Wojtasik. W 19. minucie po zamieszaniu przed polem karnym w idealnej sytuacji sam sam z golkiperem gospodarzy znalazł się Przemysław Fortuna, ale w ostatniej chwili znakomitą interwencją popisał się Mariusz Matusiak, który zablokował uderzenie. Start zdominował pierwsze dwadzieścia minut dzięki dłuższemu utrzymywaniu się przy piłce. Strykowianie stwarzali zagrożenie głównie ze stałych fragmentów gry. W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Jacka Bernata, minimalnie z piłką w polu karnym minął się Maciej Borowski. Chwilę później potężny, niesiony strzał minimalnie nad bramką z dystansu oddał Łukasz Wojtasik. W odpowiedzi bardzo mocno z około 40 metrów uderzył Przemysław Fortuna, ale dobrze ustawiony w bramce Krzysztof Bogdan sparował piłkę na rzut rożny. W 41. minucie po zamieszaniu w polu karnym, piłka powędrowała do Kamila Walczaka, a napastnik po walce z bramkarzem, głową umieścił piłkę w siatce. Bramka do szatni rozdzieliła oba zespoły.

Po przerwie obraz gry znacząco się zmienił. Stryków ruszył do odrabiania strat, a brzezinianie nastawili się głównie na grę z kontry. Było to bardzo widoczne tuż po gwizdku sędziego rozpoczynającym drugie 45 minut, kiedy to w idealnej sytuacji znalazł się Przemysław Fortuna. Napastnik po olbrzymim zamieszaniu nie trafił do pustej bramki. Gra wyraźnie się zaostrzyła. W drugiej połowie mogliśmy oglądać sporo nieczystych pojedynków i brutalnych fauli. W 51. minucie po jednym z nich na Waldemarze Pabiniaku, boisko po ukaraniu czerwoną kartką musiał opuścić Dariusz Płoszajski. Przewaga liczebna jaką osiągnął Start nie wpłynęła korzystnie na grę zespołu. To strykowianie cały czas dominowali i stwarzali sobie okazje strzeleckie. W 63. minucie płaski strzał zza pola karnego oddał Damian Błaszczyk. Piłka minimalnie poleciała obok słupka. Niespełna dziesięć minut później po rzucie wolnym egzekwowanym przez gości, futbolówkę zmierzającą w lewy dolny róg bramki, znakomicie odbił Krzysztof Bogdan. Bramkarz interweniując uderzył  głową w słupek i spotkanie zostało na kilka minut przerwane. Start wszystkie możliwe zmiany już wykorzystał i w przypadku kontuzji golkipera, trener Damian Gamus miałby spory problem. Dzięki pomocy medycznej piłkarz wrócił pomiędzy słupki i mecz kontynuowano. Optyczna przewaga należała do gości, którzy nie potrafili tego wykorzystać. W końcówce dwie doskonałe okazje mieli gospodarze. Najpierw w 88. minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Maciej Pakulski i Jacek Bernat, a w doliczonym czasie gry Maciej Pakulski z ostrego kąta uderzył minimalnie obok słupka. Mimo skromnego wyniku spotkanie mogło się podobać. Oba zespoły zdecydowanie walczyły na boisku i pokazały charakter. Bardzo dobrze zawody poprowadzili arbitrzy, którzy w wielu spornych sytuacjach podejmowali prawidłowe decyzje.

Powiedzieli po meczu:

Damian  Gamus, trener Startu Brzeziny: Pierwszą połowę oceniam bardzo dobrze, generalnie tak jak chciałem. Po przerwie myślę, że troszkę nas sparaliżowało to, że przez około czterdzieści minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Sądzę, że uwierzyliśmy wtedy, że już wygraliśmy mecz i trudno było po tym tak psychicznie, mentalnie podnieść. Generalnie zadowolony jestem w 100% bo wygraliśmy ten bardzo ważny mecz. Natomiast chciałbym być zadowolony w 101% wygrywając 2:0. W końcówce było kilka sytuacji ku temu, bo Stryków zdecydowanie atakował i się odkrył. My nie wykorzystaliśmy tego i stąd taki lekki niedosyt.

Wiktor Wiśniewski, grający trener Zjednoczonych II Stryków: Przed meczem obie drużyny nastawione były na zdobycie tutaj trzech punktów bo dzięki tym punktom odskakują rywalowi i są już takim samotnym liderem. Przy remisie jeszcze to wszystko się toczy. Start trochę mnie zaskoczył ustawieniem w pierwszej połowie, że grał tylko jednym napastnikiem. Był bardzo zagęszczony środek pola. Nie ukrywam, że do przerwy była to drużyna groźniejsza i lepsza. W moim mniemaniu posiadanie piłki 70% po stronie gospodarzy, którzy stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji. Końcówka pierwszej połowy, sytuacja ze środka i dośrodkowanie w pole karne. Po zamieszaniu wybiega napastnik sam na sam i pokonuje Zalewskiego i jest to przysłowiowa bramka do szatni. W szatni kilka mocnych słów z nastawieniem takim: albo wygramy tutaj 2:1, albo przegramy 0:3. Nastawiamy się na ofensywną grę. W sumie pierwsza sytuacja już po gwizdku sędziego. Powinniśmy wtedy strzelić wyrównującą bramkę. Przemek Fortuna dostaje piłkę na siódmym metrze przy strzale nie wcelował w bramkę- trudno. Po około pięciu minutach gwóźdź do trumny dla nas. Czerwona kartka dla Darka Płoszajskiego. W tym momencie zmienia się zupełnie mecz. Myślę, że trener Damian Gamus i zawodnicy z Brzezin zaskoczeni bo nasza drużyna w dziesięciu,gra o wiele groźniej niż jak szanse na boisku były wyrównane. My zaczęliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce i stwarzać sobie sytuacje. Natomiast gospodarze czyhali tylko na jakiś kontratak, nie zmieniając w ogóle swojego stylu gry. Mecz uważam, że się wtedy zrobił fajnym widowiskiem w drugiej połowie. Podsumowując to co się działo na boisku to wygrała drużyna skuteczniejsza w dniu dzisiejszym. Z przeglądu całego meczu myślę, że mecz był wyrównany. To jest taka liga, że każdy tu może z każdym wygrać. Można wszędzie stracić punkty. Jest jeszcze dużo kolejek do grania. Start co prawda ma za sobą już Rosanów i nas. Zdobył sześć punktów i czekają na nich słabsze zespoły, ale nawet na słabszych można się potknąć. Przykładem tego są wyniki z tamtej rundy i z ostatniej kolejki jak potknięcie Justynowa z Nowosolną. Gramy dalej, zostało jeszcze kilka kolejek. Gratuluje trenerowi Gamusowi i kolegom z Brzezin. Życzę powodzenia. Każdy mecz jest dla nich tu ważny, tak samo jak i dla nas. Jeszcze raz na zakończenie skłdam serdeczne gratulacje.

Start Brzeziny- Zjednoczeni II Stryków 1:0 (1:0)

Bramka: Kamil Walczak 41

Start: Krzysztof Bogdan, Łukasz Wojtasik, Mariusz Matusiak, Waldemar Pabiniak (58′ Dominik Jedynak), Tomasz Kaźmierczak, Robert Szubert, Maciej Borowski (63′ Marcin Lindner), Paweł Swaczyna (46′ Maciej Pakulski), Tomasz Stasiewicz, Jacek Bernat, Kamil Walczak (70′ Michał Bartosiński), Trener: Damian Gamus

Zjednoczeni II: Przemysław Zalewski, Marcin Skroberanda, Jakub Malczewski (60′ Tomasz Szczęśniak), Damian Błaszczyk, Tomasz Kaniewski (46′ Łukasz Cichosz), Maciej Zyguła, Dariusz Płoszajski, Tomasz Zawadzki, Przemysław Fortuna (60′ Wiktor Wiśniewski), Piotr Makówczyński, Michał Stawiany (80′ Piotr Jesionowski), Trener: Wiktor Wiśniewski

Żółte kartki: Paweł Swaczyna, Maciej Borowski, Łukasz Wojtasik, Robert Szubert (Start), Damian Błaszczyk, Michał Stawiany, Tomasz Szczęśniak (Zjednoczeni II)

Czerwona kartka: Dariusz Płoszajski (Zjednoczeni II)- 51 min, za brutalny faul

Widzów: 297

Sędziował: Mariusz Kobus, asystenci: Piotr Binczyk, Michał Bąbol

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments