Piłkarze LKS Mierzyn w bieżącym sezonie piotrkowskiej klasy okręgowej nie rozpieszczają swoich kibiców. Większość spotkań kończyła się podziałem punktów. Mało tego mierzynianie potrafili przegrać u siebie ze słabiutkim Skalnikiem Sulejów.

Jeśli jednak już wygrywali to z najlepszymi. W Mierzynie jesienią poległ LUKS Gomunice. Wiosna tylko punkt wywiózł Mechanik Radomsko.
W sobotę o tym jak groźny dla faworytów przed własną publicznością jest LKS Mierzyn przekonali się Zjednoczeni Bełchatów, których pogrążył ich były zawodnik.
Spotkanie dobrze ułożyło się dla gości. Już w pierwszym kwadransie po trafieniu Michała Kujawy Zjednoczeni prowadzili 1:0. Niezrażeni stratą gola gospodarze jeszcze przed przerwą wyrównali. Na listę strzelców wpisał się Jarosław Pawlak, który jesienią był zawodnikiem Zjednoczonych.
W drugiej połowie po jednym z kontrataków miejscowi kibice mogli unieść ręce w geście triumfu. Drugiego gola dla Mierzyna strzelił Bartłomiej Madej. Zjednoczeni ruszyli do ataku. Po rzucie wolnym Sylwestra Jarzębowskiego gospodarzom pomogła poprzeczka. W końcówce goście sugerowali, że należy im się rzut karny za faul na Rafale Mordonie. Jedenastki sędzia nie odgwizdał. Gościom nie udało się strzelić wyrównującej bramki co znaczenie komplikuje ich sytuację w tabeli.
Bełchatowianie tracą już osiem punktów do prowadzącego w tabeli Mechanika Radomsko. Szanse na awans Zjednoczonych maleją.

LKS Mierzyn – Zjednoczeni Bełchatów 2:1(1:1)
Bramki: Jarosław Pawlak, Bartłomiej Madej – Michał Kujawa.