Znamy już przyczynę nie pojawienia się sędziego na sobotnim spotkaniu I grupy łódzkiej klasy B pomiędzy Victorią Łódź a MKS Mianów. Arbiter nie przyjechał na mecz, ponieważ otrzymał błędną delegację sędziowską z Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
Przypomnijmy, że spotkanie zostało rozegrane 2 czerwca o godzinie 17:00. Obie drużyny uzgodniły, że mecz się odbędzie i poprowadzi go trener gospodarzy Łukasz Walczak. Victoria wygrała 4:1 choć przegrywała od 35. minuty 0:1. Po meczu obie drużyny nie miały pretensji do prowadzącego spotkanie i tym samym mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Dawid Mikła, który miał poprowadzić sobotni pojedynek wyjaśnił, że otrzymał błędnie wypisaną delegację. Otrzymał pismo na godzinę 17:00, ale na niedzielę. Tymczasem mecz odbył się w sobotę, więc wina w tym przypadku nie leży po stronie arbitra.
Źródło: własne
Jak to jest, że dwie drużyny wiedziały o terminie, było info na www ŁZPN-u a jeden biedny sędzia się zagubił? czyżby nie interesował się swoim zajęciem wystarczająco by choć podjąć wysiłek zweryfikowania informacji?
Jeszcze jedno: jak klub się pomyli i przyjedzie w błędnym terminie, to ma karę 500 PLN. Ciekawe, czy sędziowie mają podobny „bodziec”?
@ Ref. oraz pośrednio do Redakcji: Sędzia, oprócz tego, że dostaje delegację, ma obowiązek jeszcze zweryfikować ją ze stanem faktycznym! Wystarczy wejść na stronę ŁZPN (terminy tam umieszczone są obowiązujące) i zobaczyć, kiedy odbywa się mecz! Gospodarze wiedzą, goście wiedzą, a sędzia jak zwykle nie wie. Miesiąc temu dzwonił do mnie inny sędzia z pytaniem, dlaczego nie ma nikogo z drużyny juniorów Victorii (której nota bene nie ma od stycznia 2011). Okazało się, że zamiast wypisać delegację na Victorię Grabów, wypisano delegację na Victorię… Łódź.
i pewnie dopiero w następnym artykule zobaczę magiczne słowa „przepraszamy za naszą niekompetencje”
pozdrawiam
Dawid Mikła – sędzia który nie przybył na mecz
Więc może łaskawie „komentatorzy” z poprzedniego artykułu na ten temat odszczekają swoje mądre komentarze? Nie, po co…