Znamy już przyczynę nie pojawienia się sędziego na sobotnim spotkaniu I grupy łódzkiej klasy B pomiędzy Victorią Łódź a MKS Mianów. Arbiter nie przyjechał na mecz, ponieważ otrzymał błędną delegację sędziowską z Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
Przypomnijmy, że spotkanie zostało rozegrane 2 czerwca o godzinie 17:00. Obie drużyny uzgodniły, że mecz się odbędzie i poprowadzi go trener gospodarzy Łukasz Walczak. Victoria wygrała 4:1 choć przegrywała od 35. minuty 0:1. Po meczu obie drużyny nie miały pretensji do prowadzącego spotkanie i tym samym mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Dawid Mikła, który miał poprowadzić sobotni pojedynek wyjaśnił, że otrzymał błędnie wypisaną delegację. Otrzymał pismo na godzinę 17:00, ale na niedzielę. Tymczasem mecz odbył się w sobotę, więc wina w tym przypadku nie leży po stronie arbitra.
Źródło: własne
Jest jeszcze http://www.lzpn.org , gdzie są podane terminarze. Zespoły to obowiązuje, nie musimy już wysyłać faksów, listów ani maili z informacjami o terminach do poszczególnych drużyn. Skoro ekipy mają się kierować tym źródłem (oficjalnym), to czemu sędziów to nie obowiązuje?
Obsada wyłącza myślenie. Żal patrzeć na tą sędziowską klikę, która się tu i nie tylko tu przewija. Gwizdki z bożej łaski, wyimaginowani megalomani 🙂
jaka kariera Dawidka? proszę…..!
Panowie, najważniejsza jest obsada sędziowska wysyłana przez szefa obsady. Na portalach typu łódzkifutbol, 90 minut itd. mogą być podane godziny oraz daty zawodów ale na obsadzie jest inaczej i sędzia dostając obsadę na mecz patrzy tylko na nią.
Panie Dawidzie nie bierz pod uwagę opinie tych ludzi (napinacze i tyle) powodzenia życzę w karierze
Myślę, że „niekompetencja” jest po stronie arbitra, który idzie po linii najmniejszego oporu. Co jakby dali Ci sędziować mecz otwarcia na Euro i w delegacji byłby grudzień?
Młodość, brak doświadczenia – frycowe…
Ale smród panie dawidku pozostał, co?